Nela, Kaja, Malwina, Zosia, Tymon i Filip przyszli na świat w maju. Rodzeństwo ma starszego brata Oliwiera, który również jest bohaterem zdjęć publikowanych na Instagramie. Prym wiodą tam jednak sześcioraczki, które nie zawsze są skore do pozowania przed obiektywem. Jak dowiadujemy się w jednym z postów, już we wrześniu wszystkie dzieci znalazły się w domu.
„Po 113 ciężkich dniach w szpitalu w końcu jesteśmy w komplecie w domu. Dziękujemy wszystkim którzy w tym czasie trzymali za nas kciuki i nas wspierali” – napisała ich mama, Klaudia Marzec. „Powrót do domu każdego z naszych dzieciaczków to ogromne szczęście ale niestety to też strach. Są to wcześniaczki z masą urodzeniowa ok 1 kg i chociaż rosną w oczach to obawa o ich zdrowie towarzyszy nam każdego dnia” – pisała pod innym zdjęciem.
Cesarskie cięcie
Opisywane tutaj sześcioraczki urodziły się w poniedziałek 20 maja 2019 roku przed południem w szpitalu Uniwersyteckim w Krakowie. Cztery dziewczynki i dwóch chłopców przyszło na świat przez cesarskie cięcie. W rozmowie z dziennikarzami RMF FM prof. Ryszard Lauterbach, kierownik Oddziału Klinicznego Neonatologii Szpitala Uniwersyteckiego w Krakowie, poinformował, że noworodki „wymagały wsparcia oddechowego”, a także „odpowiedniego uruchomienia przewodu pokarmowego”. Jedno z dzieci musiało zostać zaintubowane. – Początkowo byliśmy pewni, że to będą pięcioraczki – stwierdził profesor. Najlżejsze dziecko waży około 800 gramów, a najcięższe 1200.
Czytaj też:
Dziecko urodziło się z trzema nogami i dwoma penisami. Będzie mogło normalnie żyć
Sześcioraczki z Krakowa