Andrea P. w lutym 2018 roku zabiła swojego synka, a następnie wznieciła w pokoju pożar i raniła się w brzuch – poinformował fakt.pl. Gdy do mieszkania wszedł mąż kobiety i jego kolega, którzy wrócili ze szkolenia Wojsk Obrony Terytorialnej, wynieśli 36-latkę i dziecko z mieszkania. Chłopiec został przewieziony do szpitala. Zmarł w placówce.
Jak informuje fakt.pl, po narodzeniu dziecka w rodzinie Andrei P. zaczęły pojawiać się konflikty. Miały wynikać z różnic kulturowych i sposobu wychowywania dzieci. Z ustaleń wspomnianego portalu wynika, że Brazylijka w nocy poprzedzającej dokonanie zbrodni, pokłóciła się z mężem.
Proces mieszkającej w Polsce Andrei P. rozpoczął się w maju. Toczył się z wyłączeniem jawności. Jak informuje fakt.pl, prokuratura na podstawie zebranego materiału dowodowego, oskarżyła ją o zbrodnię z motywów zasługujących na szczególne potępienie. Kobieta mogła odpowiadać za swoje czyny, ponieważ biegli uznali, że jest poczytalna. Wyrok zapadł w poniedziałek 14 października. Sąd Okręgowy w Przemyślu zdecydował, że kobieta spędzi w więzieniu 25 lat.
Czytaj też:
Polak oskarżony o dokonanie masakry w USA. „Diabeł na sterydach”