Jak informują świadkowie zdarzenia, których relacje cytują poświęcone lokalnym sprawom mieszkańców Bielan profile na Facebooku, „jeden z samochodów zatrzymał się przed liniami pasów, natomiast drugi z dużą prędkością potrącił mężczyznę, jednocześnie przewracając wózek z dzieckiem, prowadzony przez kobietę, która również przechodziła na drugą stronę ulicy”. TVN Warszawa przekazało, powołując się na relację świadka, że to mężczyzna w ostatniej chwili odepchnął wózek, dzięki czemu uratował życie swojego 3-letniego dziecka. Sam został potrącony z taka siłą, że jego ciało poleciało kilkanaście metrów dalej.
– Sprawcą potrącenia był kierowca BMW, który jak się okazało był trzeźwy. Ustalamy okoliczności wypadku. Na miejscu pracuje prokurator – powiedział Wirtualnej Polsce asp. szt Tomasz Oleszczuk ze stołecznej policji.
Ulica Sokratesa zostanie przebudowana
W tym miejscu nie pierwszy raz doszło do niebezpiecznej sytuacji. – Oczywiście zgadzamy się z tym, że jest potrzeba poprawy bezpieczeństwa w tym miejscu. I wiemy to nie od wczoraj. Nie odmawialiśmy nigdy zasadności tych postulatów, natomiast te, które były zgłaszane w budżecie obywatelskim i mogły nam zapewnić pieniądze na realizację, nie zyskały poparcia odpowiedniej liczby mieszkańców – powiedział Mikołaj Pieńkos z Zarządu Dróg Miejskich w rozmowie z dziennikarzami Wirtualnej Polski. By nie dochodziło do podobnych zdarzeń w przyszłości, podjęto decyzję o przebudowaniu ulicy Sokratesa.
„Czy na ul. Sokratesa musiał zginąć człowiek? Wczoraj wydarzył się straszny śmiertelny wypadek na ul. Sokratesa na Bielanach. Zabity na pasach został ojciec dziecka który najprawdopodobniej uratował je wypychając wózek na chodnik” – pisze Miasto Jest Nasze na Facebooku. „Ulica Sokratesa jak w soczewce skupia wszystkie grzechy i zaniedbania Ratusza w sprawie bezpieczeństwa” – dodano. W dalszej części wpisu dokładnie wypunktowano, w jaki sposób mieszkańcy zabiegali o poprawę bezpieczeństwa. W miejscu, w którym miał miejsce tragiczny wypadek została zorganizowana demonstracja.
facebookCzytaj też:
Interwencja policji w Inowrocławiu, 24-latek nie żyje. „Wyładowali na nim cały paralizator”