Jednym z głównych bohaterów odcinka był ks. prof. Adam Świeżyński z UKSW, który przed laty ujął się za młodym księdzem, gdy ten na krótko po seminarium trafił do posługi u abpa Głódzia, z czym szybko przestał sobie radzić. Pojawia się też świadectwo wspomnianego ks. Piotra, które przesłane zostało do nuncjusza apostolskiego w Polsce. „Arcybiskup podszedł do mnie w zakrystii i nie wiadomo dlaczego skomentował poranny incydent ze źle jego zdaniem przyrządzonym jajkiem: »Nie potrafią jajka ugotować – i tu dodał – pierd***** cioty«” – relacjonował na temat doświadczenia współpracy z duchownym młody kapłan.
Dziennikarze „Czarno na białym” rozmawiali z kilkunastoma księżmi, którzy mieli do czynienia z abpem Sławojem Leszkiem Głódziem. – Przemoc, niszczenie, destrukcja – mówił jeden z informatorów, proboszcz z Trójmiasta i przyznaje, że w związku z mobbingiem, którego doświadczał, myślał o samobójstwie. Podobne są relacje innych duchownych. – On potrafi publicznie człowieka zelżyć. (...) Księża są zwykłymi ludźmi. Nikt nie chce być publicznie upokarzany – dodawał rozmówca TVN.
W materiale pokazano także okazałą rezydencję arcybiskupa w Bobrówce na Podlasiu i siedzibę metropolity w Gdańsku. Skąd Sławoj Leszek Głódź bierze na to pieniądze? Księża opowiadali w „Czarno na białym” o tym, jakie kwoty mają przekazywać zwierzchnikowi np. w zamian za jego obecność na bierzmowaniu. Jak twierdzili, karą za zbyt niskie datki ma być tzw. dekret, czyli zmiana parafii. Sam metropolita nie chciał rozmawiać z dziennikarzami na temat doniesień księży. Świadectwa duchownych trafiły do dwóch kolejnych nuncjuszów apostolskich w Polsce – Salvatore Pennacchio i jego poprzednika Celestino Migliore. Żaden z nich nie kontaktował się z księżmi.
Czytaj też:
Były ministrant chce odszkodowania za molestowanie. Biskup zeznawał przed sądem