Majka Jeżowska twierdzi, że była molestowana przez księdza. „Dobierał się do mnie”

Majka Jeżowska twierdzi, że była molestowana przez księdza. „Dobierał się do mnie”

Majka Jeżowska
Majka Jeżowska Źródło: Newspix.pl / TEDI
O traumatycznych wspomnieniach z dzieciństwa Majka Jeżowska opowiedziała w wywiadzie udzielonym „Super Expressowi”. Wokalistka twierdzi, że była molestowana przez księdza.

– Kiedy byłam nastolatką, brałam udział w Festiwalu Pieśni Sakralnej. Miałam wtedy 14 lat. Ksiądz próbował mnie obmacywać, dobierał się do mnie. Już wtedy podświadomie wiedziałam, że to, co robi, jest złe. Uciekłam. Potem nie pojawiałam się na tych zajęciach, więc zostałam skreślona z listy uczestników festiwalu – wyznała Majka Jeżowska w rozmowie z dziennikarzami „Super Expressu”. Piosenkarka zaznaczyła także, że opisywane zdarzenie nie wpłynęło na zmianę jej podejścia do kościoła.

– To jest naprawdę taki mały incydent, który nigdy nie sprawił, że odwróciłam się od religii. Przeciwnie. Przez końcówkę szkoły podstawowej i liceum, czyli przez sześć lat, tydzień w tydzień śpiewałam w moim kościele św. Kazimierza w Nowym Sączu. Czytałam poezję religijną. Z zespołem mieliśmy repertuar na mszach bigbitowych, na które tłumnie chodziły nastolatki. Co więcej, mój wujek był księdzem! – stwierdziła. Majka Jeżowska twierdzi, że „to, co mówi, to nie jest atak na kościół”. Jak informuje „Super Express”, wokalistka zdecydowała się opowiedzieć o swojej historii ze względu na akcję Tęczowych Piątków.

Majka Jeżowska popiera Tęczowe Piątki

Majka Jeżowska w wywiadzie dla „Gazety Wyborczej” przyznała, że nie zastanawiała się długo nad tym, by przystąpić do promowania akcji Tęczowych Piątków. – Przyjaźnię się z osobami homoseksualnymi, znam ich historie. Dla mnie to oczywiste, że kiedy trzeba poprzeć ideę, która ma na celu ocalić człowieka i jego godność, wchodzę od razu. Tak jestem wychowana przez bardzo wierzących rodziców – powiedziała piosenkarka.

Artystka została zapytana także o ubiegłoroczną wypowiedź małopolskiej kurator oświaty Barbary Nowak, która w liście do dyrektorów szkół prosiła o „niedopuszczenie do sytuacji, w której szkoła stanie się miejscem deprawowania dzieci i młodzieży”. Jeżowska stwierdziła, że jej zdaniem „otwieranie oczu na problem homofobii, budowanie tolerancyjnego światopoglądu u dzieci i młodzieży” nie jest deprawowaniem. – Deprawowanie, owszem, odbywa się w szkole, ale często na lekcjach religii – dodała.

Czytaj też:
Krystyna Pawłowicz o Tęczowym Piątku. Pisze o „polowaniu na ofiary” i apeluje do rodziców

Źródło: SuperExpress / Gazeta Wyborcza