Mówiąc o ewentualnym zwrotu wraku tupolewa Jacek Sasin przywołał rządy PO-PSL. – Trudno powiedzieć, czym kierowali się nasi poprzednicy rządzący Polską, czy to błędy, czy to było jakieś świadome działanie, które miało spowodować, że polskie państwo stanie się bezsilne w wyjaśnianiu tej katastrofy – stwierdził Sasin w Polskim Radiu 24. Dodał, że „jest dość pesymistycznie nastawiony” jeśli chodzi o odzyskanie wraku. – Jestem pesymistyczny dlatego, że za nami cały ciąg zdarzeń właśnie pomiędzy 2010 r. a 2015 r., te pięć lat, fatalnych pięć lat, w których zrobiono bardzo wiele, by Rosjanie mieli obecnie wszystkie atuty w ręku – podkreślił.
Sasin przypomniał, że nasz rząd podpisał z Rosjanami porozumienie, na mocy której strona rosyjska ma prawo przetrzymywać wszystkie dowody do momentu zakończenia śledztwa. Do wspomnianych „dowodów” zalicza się również szczątki prezydenckiego samolotu. Wicepremier podkreślił przy tym w kontekście wyjaśniania przyczyn katastrofy, że nie wyobraża sobie, by stanęło na „takim stwierdzeniu, że nie wiadomo, co się stało”.
Polityk PiS skomentował także skład nowego Sejmu, którego pierwsze obrady zaplanowano na 12 listopada. Sasin stwierdził, że „jeszcze być może zatęsknimy za tymi osobami, które w pewien sposób kompromitowały Sejm”. – Zatęsknimy jeszcze za posłem Nitrasem czy za śpiewającą z mównicy panią poseł Muchą. Rzeczywiście mogą okazać się bardzo wyważonymi politykami w zestawieniu z tym, co czeka nas w tej kadencji – dodał.
Czytaj też:
Tomasz Siemoniak: Grzegorz Schetyna nie musi odejść