W nocy ciężarówka dotarła do poznańskiego zoo. Zwierzęta są w bardzo złej kondycji. Jak piszą pracownicy „są chude, odwodnione, z zapadniętymi oczami, ich futra są obklejone odchodami, mają odparzenia od moczu, są w totalnym stresie, bez woli i chęci do życia”.
Teraz tygrysami zajmą się nimi lekarze weterynarii. Nie wszystkie jednak zostały w Poznaniu. Klatki z dwoma tygrysami zostały tuż po przyjeździe przełożone na kolejną ciężarówkę. Ta odjechała do zoo w Człuchowie.
– Niestety nie mamy warunków na utrzymanie w dobrych warunkach tylu zwierząt. W Człuchowie będą miały lepszą opiekę i lepsze warunki – podkreśliła lekarka weterynarii Monika Olejniczak.
Czytaj też:
Spowodowała 1400-letnią zimę, przez nią zginęły mamuty i nieomal ludzie. Nowe odkrycie naukowców