W środę 6 listopada podczas konferencji prasowej rzecznik Sądu Najwyższego przekazał mediom decyzję razem z krótkim wyjaśnieniem. Jak można było się spodziewać po poprzednich rozstrzygnięciach w podobnych sprawach, uzasadnienie jest podobne. – SN przedstawił tę samą argumentację, którą przedstawił już wcześniej, w odniesieniu do analogicznych protestów tego komitetu wyborczego i stwierdził, że nie został należycie uzasadniony ten zarzut, który znalazł się w proteście – mówił Michał Laskowski.
– Mianowicie, że nie wskazano żadnych okoliczności, które chociaż w jakiejś mierze potwierdzałyby nieprawidłowości przy obliczeniu liczby głosów, w tym liczby głosów nieważnych – kontynuował. Jak tłumaczył, ta decyzja oznacza, że dalsze czynności w sprawie nie będą podejmowane. – Ten protest nie będzie merytorycznie rozpoznawany, co oznacza, że nie będą dokonywane oględziny kart wyborczych – podkreślał. Dodawał, że głosy nie zostaną policzone ponownie.
Protesty wyborcze zgłoszone przez PiS
Protesty ws. sześciu okręgów, w których przegrała partia Jarosława Kaczyńskiego, zgłosił pełnomocnik PiS Krzysztof Sobolewski. Chodziło o okręgi nr 12 (Toruń), okręg nr 92 (Konin), okręg nr 95 (Kalisz), okręg nr 96 (Kalisz) oraz okręg nr 100 (Koszalin) oraz 75 (Katowice).
We wtorek 29 października ogłoszono, że protest wyborczy PiS dotyczący senackiego okręgu numer 75 został pozostawiony bez dalszego biegu przez Izbę Kontroli Nadzwyczajnej i Spraw Publicznych Sądu Najwyższego. W środę 30 października podobny los spotkał protesty ws. okręgów nr 12 i 92.
Czytaj też:
Sąd Najwyższy podjął decyzję ws. protestu wyborczego PiS