W piątek 15 listopada Polska Agencja Prasowa poinformowała na Twitterze, że Prawo i Sprawiedliwość zgłosiło kandydatury Roberta Jastrzębskiego, Krystyny Pawłowicz i Stanisława Piotrowicza na sędziów Trybunału Konstytucyjnego. PiS zgłosił nowych kandydatów w związku z tym, że 3 grudnia 2019 r. kończą się kadencje trzech sędziów TK: Marka Zubika, Piotra Tulei i Stanisława Rymara.
„Odpowiedź mieli mi dać w poniedziałek”
Jak wynika z najnowszych doniesień PAP, miejsce Chojnej-Duch jako kandydata na sędziego TK zajmie Robert Jastrzębski. Onet podaje, że prawniczka dowiedziała się od dziennikarza wspomnianego portalu, że PiS wycofało jej kandydaturę. – Były wcześniej rozmowy, że rozważają taką możliwość. Ale odpowiedź mieli mi dać w poniedziałek. Czemu zmienili zdanie na temat mojej kandydatury? Nie mam pojęcia. Nie tłumaczyli tego – stwierdziła Chojna-Duch w rozmowie z dziennikarzami Onetu.
Kilkanaście dni wcześniej Chojna-Duch na antenie RMF FM mówiła, w jaki sposób członkowie jej rodziny zareagowali na wiadomość o nominacji. – Nie przejmuję się SMS-ami, które dostałam od członków mojej rodziny wczoraj właśnie, że się nie spodziewali, że jest to wstyd, SMS pod tytułem: „Ręki nie podam, do domu nie wpuszczę" – stwierdziła wówczas.
Czytaj też:
Oto nowy rząd Mateusza Morawieckiego. Premier ministrem sportu, nowe nazwiska i resorty