Prof. Jarosław Wyrembak zasiada w Trybunale Konstytucyjnym z nadania Prawa i Sprawiedliwości. W poniedziałek 11 listopada wysłał pismo do szefowej TK Julii Przyłębskiej. Jak informuje Onet, Wyrembak atakuje Przyłębską za to, że wstrzymała rozpatrywanie wniosku o zbadanie konstytucyjności ustawy antyaborcyjnej. Co więcej, Andrzej Stankiewicz zauważa, że „ponieważ wnioski poselskie przepadają wraz z końcem kadencji Sejmu, oznacza to, że TK nie zajmie się aborcją”.
„Za bezwzględnie niedopuszczalne uznaję blokowanie możliwości rozpoznania przez Trybunał Konstytucyjny jakiejkolwiek sprawy w oparciu o argument kalendarza wyborczego. Niedopuszczenie do rozpoznania wniosku grupy posłów na Sejm RP VIII Kadencji, dotyczącego ochrony płodu ludzkiego i praktyk eugenicznych z uwagi na wybory parlamentarne z października 2019 roku, według mojego stanowiska, może być oceniane jako forma aktywności politycznej, z nadużyciem uprawnień przysługujących z tytułu sprawowania funkcji Prezesa Trybunału Konstytucyjnego” – pisze Jarosław Wyrembak.
Czy doszło do manipulowania składami?
Prof. Wyrembak zwraca także uwagę na kwestię badania legalności działania Krajowej Rady Sądownictwa. Jak informuje Onet, w marcu TK w pięcioosobowym składzie pod wodzą Julii Przyłębskiej uznał, że Sejm może wybierać członków KRS. Wyrembak był w składzie rozpatrujących tę sprawę, ale miał zostać przez Julię Przyłębską usunięty. Jak informuje Onet, miało to wynikać z zapowiedzi Wyrembaka, że złoży zdanie odrębne. „Za bezwzględnie niedopuszczalne uznaję usuwanie sędziego ze składu orzekającego w jakiejkolwiek sprawie bez żadnych ważnych przyczyn, zwłaszcza po przedstawieniu stanowiska merytorycznego” — napisał Wyrembak w dokumencie, który w całości publikuje Onet.
Sędzia Jarosław Wyrembak pisze także o „praktyce utrzymywania stanu daleko idącej niejasności co do zasad, jakimi kieruje się Pani Prezes wyznaczając składy orzekające oraz ustalając terminy narad i rozpraw – zwłaszcza w sposób, który wyklucza udział w nich niektórych Sędziów Trybunału”.
Czytaj też:
Premier Morawiecki skrytykował „Fakty” TVN. Chodzi o materiał z Betą Szydło i członkami gangu