PiS zgłosił nowych kandydatów w związku z tym, że 3 grudnia 2019 r. kończą się kadencje trzech sędziów TK: Marka Zubika, Piotra Tulei i Stanisława Rymara. Początkowo Ryszard Terlecki zapowiadał, że kandydatami będą: Elżbieta Chojna-Duch, Krystyna Pawłowicz i Stanisław Piotrowicz. Po pewnym czasie PiS zgłosił innych kandydatów. Okazało się, że Chojnę-Duch zastąpiono Robertem Jastrzębskim. W środę 20 listopada Andrzej Grzegrzółka poinformował, że kilkudziesięciu posłów wycofało swoje poparcie dla kandydatury Roberta Jastrzębskiego na sędziego TK. Dzień później PiS zaprezentował swojego nowego kandydata - Jakuba Stelina - profesora Uniwersytetu Gdańskiego i dziekana tamtejszego Wydziału Prawa i Administracji.
W środę 20 listopada przed sejmową Komisją Sprawiedliwości i Praw Człowieka odbyło się przesłuchanie dwóch pozostałych kandydatów do TK - Stanisława Piotrowicza i Krystyny Pawłowicz. Obie kandydatury zostały pozytywnie zaopiniowane. Dzień później wyborem nowych sędziów Trybunału Konstytucyjnego zajął się Sejm.
Burzliwe obrady Sejmu
Wybór członków TK przebiegał w sposób dość burzliwy. Kiedy posłanka Anna Milczanowska chciała odczytać życiorys Krystyny Pawłowicz, posłowie opozycji krzyczeli „hańba!”. Kilka posłanek m.in. Klaudia Jachira oraz Iwona Hartwich wstały z miejsc z kartkami z literkami, które układały się w słowo „hańba”. Po krótkiej przerwie Elżbieta Witek uznała, że posłanki naruszyły powagę Sejmu. Odczytywaniu życiorysu Stanisława Piotrowicza, byłego prokuratora z czasów PRL, towarzyszyły okrzyki „precz z komuną!”.
Kandydaturę Krystyny Pawłowicz poparło 230 posłów, 213 było przeciw, nikt nie wstrzymał się od głosu. 230 parlamentarzystów uznało, że Stanisław Piotrowicz powinien zasiadać w TK. Przeciwnego zdania było 213 posłów. Jakuba Stelina poparło 233 członków Sejmu, 209 było przeciw, a 8 wstrzymało się od głosu. Zgodnie z obowiązującymi przepisami wybrani sędziowie TK złożą ślubowanie wobec prezydenta w terminie 30 dni od wyboru.
Czytaj też:
Pawłowicz tłumaczy przepisy, internauci tworzą memy. Tak widzą sprawę Trybunału Konstytucyjnego