Studentka przed kamerą wyładowała swoją frustrację na kobietę z Ukrainy, która zajęła jej miejsce w pociągu. – Ja zapłaciłam za dwa miejsca, żeby mieć miejsce na nogi, bo mnie stać. I jak nie stać tych ukraińskich k***w na takie rzeczy, to niech nie jeżdżą – mówiła. – Powinnam iść do konduktora, ale jestem dobra dla zwierząt – dodawała.
Przeprosiny i reakcja uczelni
W odpowiedzi na nagrania Uniwersytet Warmińsko-Mazurski w Olsztynie zawiesił młodą kobietę w prawach studenta. Wszczęto też wobec niej postępowanie dyscyplinarne. W odpowiedzi na powstałe zamieszanie, autorka nagrania wypuściła kolejny filmik. Zapewniała w nim, że nie popiera nacjonalizmu ani dyskryminacji, a całą sprawę nazwała „żartem”. – Przepraszam, nie myślałam, po prostu jestem głupia – podkreślała. Oba nagrania na YouTube zamieścił profil tvolsztyncompl.
Prokuratura wszczęła postępowanie
W poniedziałek 25 listopada prokuratura wszczęła postępowanie w sprawie. Jak przekazał w rozmowie z Wirtualną Polską rzecznik Prokuratury Okręgowej w Olsztynie Krzysztof Stodolny, chodzi o art. 257 Kodeksu Karnego: „Kto publicznie znieważa grupę ludności albo poszczególną osobę z powodu jej przynależności narodowej, etnicznej, rasowej, wyznaniowej albo z powodu jej bezwyznaniowości lub z takich powodów narusza nietykalność cielesną innej osoby, podlega karze pozbawienia wolności do lat 3”. – Obecnie trwa zbieranie materiału dowodowego – dodał Stodolny.
Czytaj też:
Woźnica miał 1,3 promila alkoholu w organizmie. Tłumaczył, że „koń jest trzeźwy i zna drogę do domu”