Marek Falenta został skazany prawomocnie na 2,5 roku więzienia w związku z tzw. aferą podsłuchową. Kasacja złożona została przez jego prawnika i opierała się m.in. na wykazaniu „rażącego naruszenia przepisów postępowania”. Wszyscy pozostali skazani otrzymali kary w zawieszeni, dlatego im nie przysługiwał ten środek odwoławczy. Przed kilkoma dniami zespół prasowy SN ujawnił, że obrona Falenty mówi m.in. o łącznym odniesieniu się do apelacji obrońców poszczególnych oskarżonych, mimo różnic pomiędzy wniesionymi środkami zaskarżenia. Prawnik Falenty uznał też, że sąd apelacyjny w sposób powierzchowny odniósł się do zarzutów dotyczących sprzeczności i niekonsekwencji w wyjaśnieniach jednego ze współoskarżonych.
We wtorek 26 listopada Sąd Najwyższy odroczył wydanie orzeczenia ws. kasacji skazanego na 2,5 roku więzienia biznesmena.
Falenty problemy ze wzrokiem
Z ustaleń „Faktu” wynika, że Falenta ma problemy ze wzrokiem - oślepł na jedno oko i coraz gorzej widzi na drugie. Dlatego też poprosił dyrekcję aresztu śleczego o zgodę na operację oczu w prywatnej klinice. - Sam chciał za to zapłacić, ale nie dostał zgody - powiedział rozmówca dziennika. Zdaniem dziennikarzy zgody miał jednak nie wyrazić lekarz, ponieważ uznali, że przeprowadzenie zabiegu będzie trudne logitycznie z uwagi na konwój i strażników z bronią, którzy pilnują osadzonego. - Zdecydowano o przeprowadzeniu zabiegu na koszt aresztu w szpitalu MSWiA. Wyznaczane były już cztery terminy zabiegów, trzykrotnie jednak skazany odmawiał wyjazdu na zabieg – mówi Faktowi ppłk Elżbieta Krakowska, rzeczniczka Służby Więziennej.
Afera podsłuchowa
Przypomnijmy – w grudniu 2016 roku Sąd Okręgowy w Warszawie skazał Marka Falentę na dwa i pół roku bezwzględnego więzienia w tak zwanej aferze podsłuchowej. Falenta został uznany winnym większości zarzutów, m.in. zlecania podsłuchów. Zdaniem prokuratury motywy działania osób związanych z aferą miały „charakter biznesowo-finansowy”. Sprawa dotyczyła nagrywania w warszawskich restauracjach rozmów osób z kręgów polityki czy biznesu.
Proceder trwał od lipca 2013 roku do czerwca 2014 roku. Wyrok uprawomocnił się w 2017 roku. Obrońcy Marka Falenty złożyli kasację do Sądu Najwyższego. W październiku 2018 roku Sąd Okręgowy w Warszawie odrzucił ich wniosek o odroczenie wykonania przez Marka Falentę kary pozbawienia wolności. Jednocześnie zgodnie z postanowieniem sądu, samo wykonanie kary zostało wstrzymane do czasu „rozpoznania ewentualnego zażalenia”. 31 stycznia 2019 roku Sąd Apelacyjny w Warszawie zdecydował, że Marek Falenta trafi do więzienia na 2,5 roku więzienia, tym samym podtrzymał wyrok niższej instancji i odrzucił zażalenia obrońców, którzy wnioskowali o odroczenie wykonania kary ze względu na zły stan zdrowia klienta.
Czytaj też:
12 mężczyzn w Parlamentarnej Grupie Kobiet. Tomasz Zimoch: Bez kobiet na tym świecie nie ma życia