Poruszająca rozmowa z ojcem zastrzelonego 21-latka. „Cała policja jest za to odpowiedzialna”

Poruszająca rozmowa z ojcem zastrzelonego 21-latka. „Cała policja jest za to odpowiedzialna”

Konin
Konin Źródło: Wikimedia Commons / pl:Wikipedysta:mr.jedi-FPW
Ojciec zastrzelonego przez policję Adama Czerniejewskiego udzielił poruszającego wywiadu. – On tylko uciekał. Z tego co wiem to policjant trzymał go za ramię i strzelił mu w klatkę piersiową. To była egzekucja. Był przygotowany do tego, że kogoś zabije – mówił ojciec 21-letniego mężczyzny.

Cała policja jest za to odpowiedzialna. Koledzy policjanta również wiedzieli jakie on ma problemy, nikt z nim nie chciał pracować. Dlaczego nic nie powiedzieli? Kto go puścił z bronią na ulicę? – pytał poruszony Artur Czerniejewski w rozmowie z Faktem.

Ojciec przyznał, że nie wiedział dlaczego syn uciekał. Zapewniał jednak, że nie miał problemów z policją. Ojciec zaprzeczał też, by 21-latek miał złe towarzystwo, miał wręcz ostrzegać przed takim znajomymi swoją siostrę. Czerniejewski twierdzi też, że jego syn nie był konfliktowy. – Naprawdę myślał bardzo mądrze i rozsądnie, chciał założyć rodzinę – podkreślał.

Ojciec zabitego 21-latka przyznał, że słyszał same złe opinie o policjancie, który postrzelił jego syna. – Dlaczego jeszcze godzinę po kręcił się po miejscu morderstwa? – pytał. – Chciałbym tylko spojrzeć w jego oczy. Z tego co wiem, to policjant trzymał go za ramię i strzelił mu w klatkę piersiową. Po co, skoro już go złapał? Chcę, żeby dostał najwyższy wymiar kary, żeby było to sprawiedliwe – mówił.

Śmierć Adama Czerniejewskiego

W czwartek 14 listopada około godziny 10:00 w Koninie w województwie wielkopolskim funkcjonariusze policji chcieli wylegitymować trzech młodych mężczyzn: 21-latka oraz dwóch 15-latków. Najstarszy z nich próbował uciec, a policjant ruszył za nim w pościg. – Mężczyzna pomimo okrzyków „stój, policja” nie reagował i dalej uciekał. Doszło niestety do sytuacji, że policjant musiał użyć broni – przekazał podkom. Marcin Jankowski, rzecznik konińskiej policji. Postrzelony mężczyzna, pomimo reanimacji prowadzonej przez dwóch policjantów, zmarł.

Andrzej Borowiak, rzecznik wielkopolskiej policji zapewniał, że funkcjonariusz miał powód do użycia broni. – Przy mężczyźnie policjanci znaleźli nożyczki i woreczek foliowy z białym proszkiem – stwierdził policjant. – Jest to na pewno przykra i traumatyczna sytuacja zarówno dla policjanta, jak i dla rodziny postrzelonego mężczyzny – przyznał Mariusz Ciarka, rzecznik Komendanta Głównego Policji.

Policjant, który zastrzelił 21-latka, przebywa obecnie w szpitalu psychiatrycznym. Do czasu powrotu na służbę nie może spisać notatki, w której musi wytłumaczyć się z użycia broni. Prawnik funkcjonariusza przypomina, że stan zdrowia jego klienta nie pozwala na żadne przesłuchanie. Jego pobyt w tej placówce może potrwać nawet półtora miesiąca.

Zamieszki przed komisariatem w Koninie

Po niedzielnych zamieszkach przed komendą policji, w Koninie zatrzymano siedem osób, w tym aż czterech nieletnich. 17 listopada grupa mieszkańców miasta przez kilkadziesiąt minut wznosiła przed budynkiem policji wulgarne hasła i co jakiś czas ścierała się z funkcjonariuszami, którzy zmuszeni byli użyć gazu i oddać salwę ostrzegawczą. W zdarzeniu rannych zostało trzech funkcjonariuszy, w tym jeden od uderzenia kastetem.

O spokój zaapelował ojciec zastrzelonego 21-latka. – Chciałbym prosić wszystkich w imieniu swoim i syna, żebyście nic nie robili, żebyście uszanowali śmierć mojego syna. To, co robicie, naprawdę przeszkadza i dla dobra syna proszę: skończcie z tym – wzywał.

Czytaj też:
Narzeczona zastrzelonego 21-latka z Konina: Policja powinna nas bronić, a nie zabijać

Opracował:
Źródło: WPROST.pl