Przy okazji 10-lecia istnienia portal Deon.pl przeprowadził rozmowę z Szymonem Hołownią. Publicysta był pytany m.in. o to, co zrobić, żeby całkiem nie zniszczyć planety i nie zamienić jej w gigantyczny śmietnik. Mówił również o swojej ostatniej książce – „Boskie zwierzęta”. – Na początku myślałem, że to będzie taki katobambizm a wyszła mi opowieść o rozbiciu wspólnoty, o herezji, o dramatycznym pęknięciu, które poszło w poprzek stworzenia, o gwałcie zadawanym stworzeniu, które nie może odpowiedzieć, bo jest za słabe – stwierdził.
W ocenie publicysty brak troski o przyrodę to jednocześnie brak troski o człowieka. – Niszczenie środowiska skończy się ludobójstwem. Człowiek jeśli nie jest zmuszony do zabijania zwierząt, to nie powinien tego robić – wyjaśnił. – Ludzie nie widzą jednej podstawowej rzeczy, że Jezus stał się człowiekiem, ale też – przecież powtarzamy to w każde święta Paschy – stał się zwierzęciem. Stał się Barankiem Ofiarnym. Jezus wziął na siebie ból, krzyk, krew, pot i łzy tysięcy zwierząt ofiarnych, które byłyby zabijane, jeżeli On nie złożyłby swojej ofiary – przekonywał.
Szymon Hołownia ostrzegał również przed wyrywaniem biblijnych cytatów z szerszego kontekstu. – Jeżeli ktoś mi wyjeżdża z cytatem »czyńcie sobie ziemię poddaną«, to ja mu mogę wyjechać 70 innymi cytatami. Przecież w Starym Testamencie jest napisane »zakopujcie swoje odchody łopatką«. Mam cytat, dlaczego nie zakopujesz? »Kamienujcie dziewczęta nieskromnie obcujące z chłopcem« – dlaczego tego nie robisz? – pytał.
Czytaj też:
Sondaż prezydencki. Andrzej Duda liderem, Szymon Hołownia na trzecim miejscu