– Liczba ofiar wydaje się wyczerpana. To cztery osoby dorosłe i czworo dzieci – podsumował wojewoda śląski Jarosław Wieczorek. Od początku przypuszczano, że w chwili wybuchu w domu mogło być osiem osób. Strażacy nadal odgruzowują teren ręcznie, nie mając pewności, czy ofiar nie jest więcej. W okolicy prowadzono roboty budowlane, ktoś mógł być w piwnicy.
– Będziemy penetrować teren do ostatniej cegły przy gruncie – zapowiedział komendant śląskiej straży pożarnej Jacek Kleszczewski.
Przyczyny zdarzenia nie są jeszcze znane. Artur Michniewicz z Polskiej Spółki Gazownictwa powiedział wcześniej, że prawdopodobnie do wybuchu doszło wskutek przewiercenia znajdującego się w budynku gazociągu podczas robót wykonywanych przez firmę zewnętrzną.
Prokuratura wszczęła śledztwo
Prokuratura w Bielsku-Białej wszczęła dochodzenie w sprawie wybuchu. – Przedmiotem postępowania jest zdarzenie zagrażające życiu i zdrowiu wielu osób oraz mieniu w wielkich rozmiarach – poinformowała Agnieszka Michulec z Prokuratury Okręgowej w Bielsku-Białej. Jak dodała, że na tym etapie śledczy nie mogą wykluczyć żadnej z wersji. Choć na razie najprawdopodobniejszą wydaje się być ta o uszkodzeniu gazociągu.
Prokuratura przeprowadziła już oględziny zwłok, a także analizuje dokumentacje prac budowlanych, które były prowadzone w sąsiedztwie budynku. Trwa zbieranie dokumentów, między innymi w starostwie powiatowym i firmie projektowej. Prokuratura będzie też sprawdzać sprzęt, który był używany do prac przy gazociągu, a także odzież ofiar.
Galeria:
Wybuch gazu w Szczyrku