3 grudnia Prokuratura Regionalna w Białymstoku wszczęła śledztwo dotyczące oświadczeń majątkowych Mariana Banasia. Zawiadomienie w tej sprawie w ubiegłym tygodniu złożyło Centralne Biuro Antykorupcyjne. Od wielu dni toczy się dyskusja na temat dymisji prezesa NIK. - Jeżeli którykolwiek z poważnych zarzutów, które do tej pory pojawiły się w sferze medialnej, okazałby się prawdziwy, to ja sobie nie wyobrażam, żeby ktoś, kto jest takim zarzutem obciążony, mógł sprawować urząd prezesa Najwyższej Izby Kontroli - mówił Andrzej Duda. Do dymisji prezesa NIK wezwało kierownictwo PiS po jego spotkaniu z Jarosławem Kaczyńskim 28 listopada.
Z ustaleń „Dziennika Gazety Prawnej” wynika, że Marian Banaś zadecydował, kto w razie jego nieobecności przejmie obowiązki prezesa NIK. Na swoją zastępczynię wyznaczył Małgorzata Motylow. Następni w kolejności ustalonej przez prezesa Najwyższej Izby Kontroli są: Marek Opioła i Tadeusz Dziuba.
NIK szykuje raporty
Ponadto, w Najwyższej Izbie Kontroli mają według „Dziennika Gazety Prawnej” być prowadzone prace nad dwoma ważnymi raportami: dotyczącymi afery GetBack oraz działalności Krajowej Administracji Skarbowej. Dziennikarze zwracają uwagę na fakt, iż dokumenty mogą się okazać niewygodne dla partii rządzącej - pierwszy może wykazać niedociągnięcia po stronie nadzoru finansowego, a drugi w przypadku wykazania zasług KAS w uszczelnianiu systemu podatkowego, może okazać się korzystny dla Mariana Banasia.
Doniesienia medialne potwierdziła rzeczniczka NIK-u Ksenia Maćczak dodając, że oba dokumenty zostaną opublikowane jeszcze przed świętami Bożego Narodzenia.
Czytaj też:
Syn Mariana Banasia odchodzi z Pekao. „Moja decyzja ma charakter w pełni suwerenny”