Jak poinformowało w poście na Facebooku Nadleśnictwo Przymuszewo, w lesie znaleziono w sumie 700 kilogramów ryb – świeżych, wędzonych, filetów, kręgosłupów, wnętrzności i płetw. „Nie wiemy czym kierowała się osoba, która pozbyła się odpadów w ten sposób. Wiemy, że taka ilość odpadów organicznych może stanowić zagrożenie zarówno dla ludzi, jak i dla zwierząt” – podkreślają leśnicy.
W kolejnym wpisie leśnicy poinformowali, że trwa wyjaśnianie sprawy. „Miejmy nadzieję, że winny zostanie znaleziony i ukarany” – czytamy. „Ryby zostały uprzątnięte, ale sprzątanie to nie rozwiązanie problemu śmieciowego. To tylko ratunek byśmy w tych śmieciach nie utonęli. To my jako społeczeństwo musimy zmienić swoją mentalność i nauczyć się szacunku dla przyrody” – zaapelowali.
Czytaj też:
Tragiczny pożar w Czechach. Nie żyje 8 osób, 30 jest rannych