– Dzisiaj próbuje się ustawą zamknąć sędziom usta. Oczywiście to jest sprzeczne nie tylko z konstytucją, nie tylko z prawem europejskim. Bezprawne prawo nie jest prawem, a ustawa kneblująca sędziów to po prostu rozwód z Europą i na to się nie godzimy. My, sędziowie, będziemy na pewno walczyli o prawo do wypowiedzi, prawo do obrony tych wartości, które dla nas wszystkich są cenne – powiedział sędzia Igor Tuleya do grupy zgromadzonych przed Sejmem osób. – Nie jest to prawdą, że walczymy o koryto. Jak państwo już przez te kilka lat się przekonali – wszystkim ryzykujemy i nie żałujemy tego. Zapewniam pastwa, że nawet jeśli to bezprawne prawo zostanie uchwalone to my sędziowie się nie zmienimy – dodał.
Co zakłada ustawa autorstwa posłów PiS?
Nowelizacja ustawy o ustroju sądów powszechnych, Sądzie Najwyższym i innych ustaw wzbudziła duże kontrowersje. Zakłada wprowadzenie zmian dyscyplinujących sędziów. W ustawie zapisano, że podważanie statusu innych sędziów – w tym wskazanych przez nową Krajową Radę Sądownictwa – będzie najcięższym deliktem dyscyplinarnym. W tzw. ustawie kagańcowej stwierdzono, że sędziom sądów powszechnych będzie groziło przeniesienie do innego miejsca pracy albo usunięcie z zawodu. Z kolei w przypadku sędziów Sądu Najwyższego pojawia się konieczność złożenia z urzędu sędziego. Ponadto, do katalogu kar parlamentarzyści chcą dopisać również karę pieniężną w wysokości miesięcznego wynagrodzenia z dodatkami.
Senat odrzucił nowelizację, Sejm odrzucił uchwałę Senatu
W głosowaniu 17 stycznia za odrzuceniem tzw. ustawy kagańcowej zagłosowało 51 senatorów, przeciw było 48 senatorów, nikt nie wstrzymał się od głosu. W głosowaniu wzięło udział 99 senatorów. Tym samym Senat odrzucił w całości tzw. ustawę kagańcową. Kilka dni później – w czwartek 23 stycznia – w Sejmie odbyło się głosowanie nad nowelizacją ustaw sądowych, którą odrzucił Senat. Za odrzuceniem uchwały Senatu zagłosowało 234 posłów, przeciw było 211, wstrzymało się 9. Sejm odrzucił uchwałę Senatu. Nowa ustawa wejdzie w życie, jeśli podpisze ją prezydent Andrzej Duda.
Czytaj też:
Uchwała SN. Wiceminister Kowalski: Mam w nosie tych 60 profesorów, bo jestem za Polakami