Do zdarzenia doszło w niedzielę w rejonie ulic Skrzydlatej i Kasztelańskiej w Łodzi. Biegnący mężczyzna został zaatakowany przez trzy duże osoby. – Zbiegły się osoby postronne, prawdopodobnie inni biegacze i pomogli rozgonić psy – powiedziała w rozmowie z RMF FM Joanna Kącka z Komendy Wojewódzkiej Policji w Łodzi. 47-latek trafił z poważnymi obrażeniami nóg i ranami kąsanymi do szpitala w Zgierzu.
Szukają psów i właścicieli
Na miejsce zdarzenia wezwano policję, ale funkcjonariuszom nie udało się znaleźć czworonogów. – Policjanci sprawdzili też posesję, z której pochodziły psy z wcześniejszej sytuacji związanej z pogryzieniem w tym rejonie. Te jednak były zamknięte w kojcu – wyjaśniła Kącka.
Marcin Fiedukowicz z Komendy Miejskiej Policji w Łodzi wyjaśnił, że jeden pies to czarny mieszaniec z krótką sierścią, drugi do siwiejący na pysku bokser, a trzeci przypominał owczarka niemieckiego oraz miał czarną sierść z elementami bieli lub szarości. – Wciąż prowadzimy czynności zarówno prewencyjne, mające na celu zażegnanie niebezpieczeństwa i odnalezienie właścicieli. Jednocześnie po przesłuchaniu pokrzywdzonego będą prowadzane czynności w kierunku artykułu 160. Kodeksu karnego, czyli narażenia człowieka na utratę życia i zdrowia – podkreślił Fiedukowicz.
Czytaj też:
Pies pogryzł swojego właściciela. 35-latka nie udało się uratowaćCzytaj też:
Jamnik zaprzyjaźnił się z foką. Pozowali do wspólnych zdjęć