Olejnik: premier przestraszył się ojca Rydzyka

Olejnik: premier przestraszył się ojca Rydzyka

Dodano:   /  Zmieniono: 
Fot. Z. Furman/Wprost 
Spodziewałabym się, że premier będzie bronił kobiet przed ojcem Rydzykiem, przed tym, że nazwał nasze spotkanie "szambem". Przed tym, że obraża żonę prezydenta - tak Monika Olejnik dla serwisu dziennik.pl komentuje wypowiedź Jarosława Kaczyńskiego. Premier powiedział, że Maria Kaczyńska, która podpisała apel Olejnik w sprawie aborcji, została wprowadzona w błąd.
Prezydentowa podpisała apel do parlamentarzystów na spotkaniu z kobietami mediów, które zostało zorganizowane w Pałacu Prezydenckim z okazji Dnia Kobiet. "Z pełnym przekonaniem podpisałam. Są sytuacje bardzo trudne. Po co więcej? Przecież życie jest chronione" - mówiła Maria Kaczyńska dziennikarkom. Dodała, że w jej przekonaniu konstytucja w obecnym kształcie chroni życie wystarczająco.

"Uważam tę akcję za całkowicie chybioną. Gdyby chodziło o takie zmiany w konstytucji, które wprowadzają całkowity zakaz aborcji w każdej sytuacji, to wtedy zgoda, ale przecież takiego planu nie ma. To jest plan co najwyżej niewielkiej garstki posłów. Natomiast większa grupa posłów chce wprowadzić zabezpieczenie konstytucyjne dla obecnego stanu rzeczy" - powiedział premier we wtorkowych "Sygnałach Dnia".

"Jestem głęboko przekonany, że moja bratowa została wprowadzona w błąd, bo na pewno nie kwestionuje obecnego stanu rzeczy. Pewnie jej wmówiono, że chodzi o taką sytuację, że zgwałcona 13-latka, która by zaszła w ciążę (...), byłaby przez państwo zmuszona do urodzenia tego dziecka" - dodał premier. "Taka rola państwa, jak sądzę, dla mojej bratowej jest nie do przyjęcia, zresztą dla mnie też. Pewnie tu chodziło o nieporozumienie, ale rzeczywiście skutki są daleko idące i przykre. Radziłbym bardziej uważnie takim inicjatywom się przyglądać" - powiedział J.Kaczyński.

Pytany o reakcję o. Tadeusza Rydzyka, który na antenie Radia Maryja ostro skrytykował prezydentową i PiS, premier powiedział, że padły "słowa, które nie powinny paść". Dodał, że sprawę tę trzeba wyjaśnić.

"Premier tak się przestraszył ojca Rydzyka, że teraz mówi, że żona prezydenta została wprowadzona w błąd. Przez kogo? Pani Maria Kaczyńska przeczytała ten apel i podpisała go. Nawet powiedziała, że zrobiła to z pełnym przekonaniem" - przypomniała Monika Olejnik w rozmowie z dziennik.pl.

"Jestem zaskoczona, że premier wypowiada się tak, jakby był na tym spotkaniu. Przede wszystkim nie było rozmowy o 13-letnich dziewczynkach. Apel powstał spontanicznie i była w nim mowa o tym, by nie zmieniać konstytucji, bo przepisy dostatecznie chronią życie. Podpisały się pod nim dziennikarki, panie minister z kancelarii i prezydentowa" - dodała autorka programu "Kropka nad i".

dziennik.pl, pap, ss