Były poseł PiS i były agent CBA znany jako agent Tomek został zatrzymany w środę 19 lutego na polecenie Prokuratury Regionalnej w Białymstoku. Chodzi o śledztwo w sprawie nieprawidłowości w działalności stowarzyszenia Helper. Organizacja ta zajmowała się prowadzeniem środowiskowych domów pomocy, a Tomasz Kaczmarek był przez pewien okres jej prezesem. Prokuratura prowadzi śledztwo odnośnie wyjaśnienia nadużyć finansowych przy prowadzeniu w latach 2011-2017 domów opieki dla seniorów na Warmii i Mazurach przez Helpera, który korzystał z państwowych dotacji.
W połowie listopada Tomaszowi Kaczmarkowi postawiono zarzuty udziału w zorganizowanej grupie przestępczej, przywłaszczenia wspólnie i w porozumieniu z innymi osobami ok. 10 mln zł oraz oszustw w związku z nienależnym przyznaniem ponad 39 mln zł dotacji, a także tzw. prania pieniędzy - w kwocie 2 mln zł.
Nowe informacje w sprawie
Rzecznik białostockiej prokuratury regionalnej Paweł Sawoń poinformował, że były agent CBA usłyszał dziewięć kolejnych zarzutów kwalifikowanych jako artykuł 299 paragraf 1 i 5 Kodeksu karnego. – Artykuł ten mówi o tak zwanym praniu brudnych pieniędzy. Łącznie z zarzutami, jakie usłyszał w listopadzie ubiegłego roku, na podejrzanym ciąży 15 zarzutów – przekazał w rozmowie z TVN24.
„Represje polityczne działają”
Sprawę skomentowała już adwokat byłego agenta CBA Ewelina Blecharczyk. – Mój klient nie przyznał się do winy, natomiast wyjaśnił bardzo szczegółowo, odpowiadał na wszystkie pytania zadawane przez urząd prokuratorski. Czekamy na decyzję, co będzie dalej – powiedziała, cytowana przez TVN24.
Do sprawy odniósł się także sam zainteresowany. Tomasz Kaczmarek podczas wyprowadzania przez funkcjonariuszy CBA z budynku Prokuratury Regionalnej w Białymstoku do podstawionego samochodu został poproszony przez dziennikarkę o komentarz po przesłuchaniu. – Represje polityczne działają, nic się nie zmieniło – powiedział. Opisywany moment uchwyciła kamera wspomnianej stacji telewizyjnej.
Czytaj też:
Spowiedź agenta Tomka ws. „willi Kwaśniewskich”. Obciążył polityków PiS