Była przewodnicząca Nowoczesnej pojawiła się przed weekendem w internetowym studio Gazeta.pl. Jej wywiad zapewne pozostałby bez echa gdyby nie fragment, który 1 marca pojawił się na Twitterze. – Ludzie z pomocy społecznej wypłacają środki swoim podopiecznym, beneficjentom pomocy społecznej, którzy nie mają dobrej woli, żeby pracować – stwierdziła Katarzyna Lubnauer. Prowadzący rozmowę dopytywał, skąd pomysł, że „ludzie nie mają dobrej woli, żeby pracować”, ale konkretnej odpowiedzi nie otrzymał.
„Przywrócić szacunek do pracy”
Posłanka stwierdziła jednak, że nie ma nic złego w tym, gdy kobieta z różnych powodów chce się poświęcić dzieciom i zostać w domu. – Chce odwalać ciężki etat i harówę w domu, zamiast dwóch etatów w pracy za kiepskie pieniądze, bo taki mamy rynek pracy. To ciekawe, że w ogóle nie mówicie o rynku pracy, o tym, że jeżeli ta kobieta zarabiała na śmieciówce 1,5 tys., to jest rozsądne, iż chce zostać domu – ripostował dziennikarz. Lubnauer była innego zdania twierdząc, że „nie jest to rozsądne”. – Z bardzo prostego powodu. Ze względu na to, co z systemem emerytalnym i jej emeryturą. Jest zachęta w postaci tego, że jest ta emerytura przy czwórce dzieci, ale są też kobiety, które się na to oburzają, mimo, że mają czwórkę dzieci – dodała.
Dopytywana przez prowadzącego wywiad, skąd opozycja bierze przypadki takie jak ten z „oburzoną” kobietą, Lubnauer stwierdziła, że takie osoby „piszą do nich”. – Widziałam, że ona już wychowała dzieci i tej kobiecie się nie chciało pójść do pracy. Nie może być tak, że ktoś kto nie chce pracować – podkreśliła. Później zaznaczyła, że „ideą Koalicji Obywatelskiej jest przywrócić szacunek do pracy”.
Komentarze internautów
„Jestem oburzona jej wypowiedzią. Też jestem matką trójki dzieci, są już dorosłe. Byłam z nimi w domu dopóki najmłodsze nie poszło do zerówki. Kosztowało mnie to wiele trudu i pracy, o której pani Lubnauer nie ma pojęcia. Poniżyła polski kobiety” – brzmi jeden z komentarzy na Twitterze, a podobnych wpisów jest więcej. „Jestem zwolennikiem tego, żeby kobiety wychowujące nawet jedno dziecko, miały zagwarantowaną pensję w wysokości minimalnej krajowej, wypłacanej przez państwo. To byłoby docenianie kobiet pracujących w domu, a o niżu demograficznym moglibyśmy zapomnieć” – zaapelował jeden z internautów.
Czytaj też:
„Obawiamy się, czy jeszcze zobaczymy Tomka”. Żona „agenta Tomka” przedstawia swoją wersję