– Myślę, że kierowanie się zarówno rozumem, jak i wiarą jest tu pewnym wyznacznikiem – mówił ks. Kloch, pytany o uczestnictwo we mszach świętych. Jak podkreślił, ma nadzieję, że "na następnych mszach nie będzie słyszał kaszlu". Zapewnił, że rozumie restrykcje i potrzebę daleko idących regulacji.
– Przede wszystkim, jeśli ktoś kaszle, jest chory, niech nie przychodzi do kościoła i to jest wyraźnie zalecone – podkreślił ks. Kloch. – Msza jest ważna. I jednak to nie jest takie ot sobie – to zamknijmy wszystko, zamknijmy kościoły. Powtarzam: dla tych osób, które są chore, na pewno powinny to same zrozumieć, że mają pozostać w domu. Nie diabolizujmy aż tak bardzo. Przepraszam – restauracje działają? Działają – ocenił.
Czytaj też:
Koronawirus w Senacie? Są wyniki osoby z podejrzeniem choroby