W ostatnich dniach Rafał Trzaskowski przebywał na zwolnieniu lekraskim. Rzeczniczka ratusza przekonywała wówczas, że nie jest ono związane z koronawirusem. Karolina Gałecka podkreślała, że prezydent Warszawy jest osłabiony. Polityk PO dodawał na Twitterze, że jest przeziębiony. Dzień później w rozmowie z Wirtualną Polską wiceprezydent stolicy Paweł Rabiej również przekazał, że Rafał Trzaskowski jest przeziębiony i ma obniżoną temperaturę.
Jak się jednak okazuje, samorządowiec przez pięć dni miał gorączkę. – Od pięciu dni miałem gorączkę, a w związku z tym, że w środę odbywało się spotkanie z prezydentami miast, premierem i ministrami, z gorączką postanowiłem się na takich spotkaniach nie pojawiać, bo jestem osobą odpowiedzialną – powiedział Rafał Trzaskowski w rozmowie z TVN24. Polityk miał spędzić czas w domu i zdalnie zarządzać miastem.
Prezydent Warszawy przyznał, że zrobił test na zakażenie koronawirusem. – Cztery dni te objawy się utrzymywały, dlatego lekarz dał mi skierowanie do szpitala zakaźnego na badanie. Zrobiłem również test na obecność koronawirusa, dał on wynik negatywny, dlatego wróciłem już normalnie do pracy w ratuszu – dodał Rafał Trzaskowski.
Czytaj też:
Pustki w stolicy robią wrażenie. Nagrania z drona pokazują Warszawę, jaką rzadko oglądamy