„Ciężkie treningi w domu” – napisał Robert Lewandowski, który przerwę w rozgrywkach wykorzystuje na powrót do formy po kontuzji. Pomaga mu w tym Klara, która leżąc na plecach ojca stanowi dodatkowe „obciążenie” przy wykonywaniu ćwiczeń siłowych. Na zgoła odmienny pomysł wpadł Sławomir Peszko, postanawiając dołączyć do „Toilet paper challenge”, czyli wyzwania z wykorzystaniem papieru toaletowego, który w części sklepów stał się towarem niemal deficytowym.
Skrzydłowy reprezentacji Polski zaprosił do „zabawy” syna, ustawiając na jego głowie rolkę papieru, po czym kopnął ją z woleja. Chłopcu nic się nie stało, ale internauci i tak nie pozostawili na piłkarzu suchej nitki. „Ciekawe czy humor by równie dopisywał gdyby noga się Panu omsknęła i trafiłby Pan syna w głowę” – napisał jeden z użytkowników Instagrama. Dziennikarz sportowy Krzysztof Stanowski zastanawiał się z kolei, czy Lewandowski także położy papier na głowie córeczki i „sieknie z woleja”. Te rozmyślania są tym bardziej zasadne, że Peszko nominował do realizacji wyzwania snajpera Bayernu Monachium, a także Kamila Glika, Kamila Grosickiego i Artura Boruca.
Odpowiedź zamieścił tylko ostatni z wymienionych graczy. „Wybacz, ale jedyny challenge z papierem w tej chwili nie jest na wizję” – napisał były bramkarz reprezentacji, który jest obecnie objęty kwarantanną.
Czytaj też:
Łukasz Fabiański o koronawirusie w Anglii: Podejście do sprawy jest lekceważące