Na razie nie ma jeszcze szefa pionu lustracyjnego, a to jego powołanie przez premiera zapoczątkuje organizację pionu - poinformował rzecznik IPN Andrzej Arseniuk. Dodał, że w tej sprawie "trwają konsultacje".
IPN ma zatrudniać ok. 100 prokuratorów; na organizację pionu potrzeba w sumie ok. 40 mln zł. W tegorocznym budżecie przyznano IPN 20 mln zł na ten cel.
Od czwartku prawo dostępu do dokumentów IPN stało się prawem powszechnym. Ograniczenia dotyczą jedynie tych, którzy byli pracownikami, funkcjonariuszami i tajnymi informatorami służb PRL. Te osoby mają prawo wglądu w dokumenty ich dotyczące, z wyłączeniem materiałów przez nie samych wytworzonych. Osoby te nie mają też, w przeciwieństwie do pozostałych wnioskodawców, prawa do otrzymywania kopii dokumentów oraz danych osobowych pracowników, funkcjonariuszy i tajnych współpracowników.
Każdy obywatel ma prawo dostępu do dokumentów osobowych pracowników i funkcjonariuszy organów bezpieczeństwa PRL; do materiałów osób, które pełnią dziś najważniejsze funkcje w państwie (oraz pełniły je od 1989 r.); do akt zakończonych spraw przed Sądem Lustracyjnym. Za zgodą prezesa IPN, do akt IPN mają bezpośredni dostęp dziennikarze.
Na stronach internetowych IPN są formularze wniosków o dostęp do dokumentów IPN (dla każdego, z prośbą o dostęp do akt osób lustrowanych oraz akt oficerów służb PRL, dla dziennikarzy, dla naukowców). Jest tam zastrzeżenie, że naukowiec lub dziennikarz ponosi odpowiedzialność prawną za sposób wykorzystania informacji z IPN.
Według Justyny Skowronek z gdańskiego IPN, przyszło tam kilka osób, które pytały m.in. o interpretację nowej ustawy, o samą ustawę, a także tryb składania oświadczeń lustracyjnych.
Oddział IPN w Lublinie odbiera 1-2 telefony dziennie od osób, które mają wątpliwości czy dotyczy ich obowiązek złożenia oświadczenia - powiedziała rzeczniczka oddziału Agata Fijuth. "Nie obserwujemy zwiększonego zainteresowania sprawami lustracji. Nie wpłynęły wnioski o dostęp do teczek" - dodała.
We Wrocławiu nie odnotowano większego ruchu. "Przewidujemy, że dopiero za dwa miesiące będziemy mieli jakiś większy ruch i jesteśmy przygotowani" - powiedziała rzeczniczka tamtejszego oddziału IPN Katarzyna Maziej-Choińska.
Także w krakowskim oddziale IPN nie było więcej interesantów niż zwykle. Nikt nie złożył wniosku o dostęp do teczek osób lustrowanych, nie było też wniosków od dziennikarzy. "Są natomiast pytania, głównie od pracowników różnych instytucji, o oświadczenia lustracyjne. Odsyłamy ich do pracodawcy, bo to na pracodawcy ciąży obowiązek informowania czy pracownicy mają wypełnić oświadczenia" - powiedziała asystent prasowy IPN w Krakowie Dorota Solak.
W katowickim oddziale IPN ruszyła telefoniczna infolinia, gdzie urzędnicy Instytutu mają wyjaśniać wątpliwości związane z nową procedurą lustracyjną.
ab, pap