„Uwaga – rozszerzenie kryterium przypadku podejrzanego o COVID-19 – osoby w nagłym stanie zagrożenia życia lub zdrowia z objawami niewydolności oddechowej – są traktowane jako podejrzane o Covid-19 – bez konieczności spełnia kryteriów epidemiologicznych!” – podało GIS w poniedziałek po południu. Chwilę później pojawił się kolejny tweet. „Dla personelu medycznego: w przypadku czynnej pracy zawodowej i możliwości kontaktu z pacjentami zakażonymi wirusem, samo rozwiniecie objawów wypełnia to kryterium” – dodawano.
Decyzja Głównego Inspektoratu Sanitarnego ma pomóc w szybszym rozpoznawaniu przypadków pacjentów z koronawirusem i wywoływaną przez niego chorobą COVID-19. Do tej pory zakażenie SARS-COV-2 można było podejrzewać tylko u pacjentów, którzy spełniali kryteria kliniczne i epidemiologiczne, co wiązało ręce lekarzom. Ci od pewnego czasu upominali się o inne podejście do tego zagadnienia.
Innymi słowy, wcześniej test na obecność koronawirusa można było przeprowadzić, jeżeli pacjent miał któryś z objawów: gorączka, kaszel, duszność; a w okresie 14 dni przed wystąpieniem takiego objawu spełniał co najmniej jedno z poniższych kryteriów: podróżował/przebywał w regionie, w którym podejrzewa się utrzymującą się transmisję SARS-COV-2, miał bliski kontakt z osobą, u której stwierdzono zakażenie SARS-COV-2, pracował lub odwiedzał jednostkę zdrowotną, w której leczono zakażonych SARS-COV-2.
Czytaj też:
Ponad 600 przypadków koronawirusa, w tym 98 nowych w niedzielę. Tak rozprzestrzenia się COVID-19 w PolsceCzytaj też:
„Wyborcza”: Wywiad ostrzegał przed koronawirusem już w styczniu. Rząd zignorował zagrożenie?Czytaj też:
Naczelna Rada Lekarska chce „radykalnie większego” dostępu do testów na koronawirusa