„Jak większość z Was wie uczestniczę w wojskowo cywilnej misji WIM/PCPM w rejonie Bergamo/Brescia we włoskiej Lombardii – regionie najbardziej dotkniętym epidemią w Europie. Pomagamy i uczymy się. Wszyscy czujemy się dobrze i jesteśmy zdrowi” – pisał w piątek 3 kwietnia Paweł Szczuciński, jeden polskich medyków przebywających obecnie we Włoszech.
„Zróbcie wszystko by nie dopuścić do tego by w Polsce było tak jak tu. Bo tu sytuacja jest DRAMATYCZNA. W tym rejonie zmarło już 8 tys. osób. Każdy, z kim rozmawiamy, stracił kogoś bliskiego” – podkreślił we wpisie. „Izolujcie się, stosujecie ściśle do zaleceń, odkażajcie ręce, chrońcie starszych. Nie chodźcie po mieście!” – apelował.
Lekarz pediatra zaznaczał, że chorują także ludzie młodzi i dzieci, a stan pacjentów często pogarsza się wyjątkowo gwałtownie, nawet w ciągu 30 minut. Na koniec swojej wiadomości Szczuciński pozdrowił polskich pracowników służby zdrowia i zapewniał, że wiedza gromadzona przez naszą reprezentację w Lombardii przysłuży się w leczeniu przypadków COVID-19 w naszym kraju.
Co polscy lekarze robią we Włoszech?
Polska misja, w której bierze udział 15 lekarzy zespołu ratunkowego Polskiego Centrum Pomocy Medycznej i Wojskowego Instytutu Medycznego, pomaga Włochom otworzyć i prowadzić kolejny oddział intensywnej terapii. – W szpitalu są zarówno pacjenci z chorobą COVID-19, jak i osoby cierpiące na inne schorzenia. Jako lekarz pediatra na pewno odwiedzę oddział pediatryczny, by dowiedzieć się, jak leczone są dzieci. Wiem, że jest tu przypadek dziecka urodzonego w styczniu już ze zdiagnozowanym Covidem – mówił w czwartek 2 kwietnia jeden z lekarzy.
Jednym z celów misji polskich lekarzy jest wymiana doświadczeń z włoskimi kolegami. – Oni mają niesamowite informacje, pokazują nam nowoczesne metody leczenia, do których doszli metodą prób i błędów. To z kolei jesteśmy w stanie przekazywać do Polski i wykorzystywać walce z tą chorobą – podkreślał lekarz.
Czytaj też:
Kolejna tragiczna doba we Włoszech. Zmarło już 14,6 tys. osób zakażonych koronawirusemCzytaj też:
Prezydent Torunia nie mógł mówić o zakażonych mieszkańcach. Łzy odebrały mu głosCzytaj też:
Izraelskie miasto odcięte od świata. Niemal 40 proc. mieszkańców może mieć koronawirusa