W poniedziałek wieczorem agencja Interfax-Ukraina poinformowała, że 310 strażaków i dziesiątki wozów strażackich, a także trzy samoloty i trzy helikoptery zostały skierowane do walki z pożarem, który rozprzestrzeniał się w strefie wykluczenia wokół Czarnobylskiej Elektrowni Jądrowej. Rosyjski Greenpeace ostrzegał, że sytuacja może stwarzać zagrożenie radioaktywne. O zagrożeniu poinformował też lokalny aktywista i prezes Stowarzyszenia Czarnobylskich Przewodników Jarosław Jemelianenko. „Sytuacja jest krytyczna. Strefa płonie. Miejscowe władze meldują, że wszystko jest pod kontrolą, ale w rzeczywistości ogień gwałtownie obejmuje nowe terytoria” – napisał Jemelianenko na Facebooku w poniedziałek po południu.
Komunikat PAA o sytuacji w Polsce
We wtorek 14 kwietnia przedstawiciele ukraińskich służb przekazali, że pożar udało się opanować, ale dogaszanie będzie prowadzone w kolejnych dniach – podaje CNN. W związku z wybuchem pożarów pojawiały się pytania, czy mogły one wpłynąć na sytuację radiacyjną w Polsce. Komunikat w tej sprawie opublikowała PAA. „W związku z pożarami lasów w Strefie Wykluczenia wokół Czarnobylskiej Elektrowni Jądrowej, Państwowa Agencja Atomistyki informuje, że sytuacja radiacyjna w Polsce pozostaje w normie, jak również nie występuje zagrożenie dla zdrowia i życia ludności na terytorium Rzeczypospolitej Polskiej. Poziomy skażeń promieniotwórczych powietrza wynikające z pożarów lasów w otoczeniu Czarnobylskiej Elektrowni Jądrowej nie mają obecnie wpływu na sytuację radiacyjną na terenie Polski” – czytamy.
Głos w sprawie zabrał również zastępca dyrektora Rządowego Centrum Bezpieczeństwa Grzegorz Świszcz. „Trwające od 4 kwietnia pożary lasów wokół elektrowni w Czarnobylu na Ukrainie nie mają wpływu na sytuację radiacyjną w Polsce. Wskazania ze stacji wczesnego wykrywania skażeń promieniotwórczych nie odbiegają od normy i nie wskazują na pojawienie się izotopów promieniotwórczych” – podkreślił na Twitterze.
twitterCzytaj też:
U 22-latki potwierdzono zakażenie koronawirusem. „Bałam się, że umrę”