Sejm podczas posiedzenia 15 kwietnia rozpatrzył obywatelski projekt ustawy o zmianie ustawy z dnia 7 stycznia 1993 r. o planowaniu rodziny, ochronie płodu ludzkiego i warunkach dopuszczalności przerywania ciąży. To właśnie ten element porządku obrad budził największe emocje. Z uwagi na pandemię koronawirusa niemożliwe są protesty uliczne, dlatego też media społecznościowe zaroiły się od grafik wzywających do odrzucenia projektu a część aktywistek zdecydowało się na strajk samochodowy. Projekt „Zatrzymaj aborcję” zakłada wykreślenie z ustawy możliwości przerwania ciąży ze względu na duże prawdopodobieństwo ciężkich i nieodwracalnych wad płodu. Jeśli zostałby przyjęty aborcja w Polsce byłaby legalna jedynie w przypadku ciąży w wyniku gwałtu oraz zagrożenia przez ciążę życia i zdrowia matki.
„Upomnimy się o każde zabijane dziecko”
– Dziś jest prosty wybór: jesteś za zabijaniem czy przeciwko zabijaniu? Nie odpuścimy wam posłowie sprawy ochrony życia. Upomnimy się o każde zabijane dziecko – mówiła Kaja Godek, która przedstawiła projekt. – To, co stanie się z tą inicjatywą, będzie kluczowe przy wyborach prezydenckich i parlamentarnych. Zobaczymy, co będziecie chcieli zrobić z tym projektem – stwierdziła działaczka pro-life. Aktywistka zaapelowała o jak najszybsze przyjęcie ustawy. Dodała, że w jej opinii „aborcja jest znacznie gorsza niż koronawirus”.
Głos w imieniu klubu PiS zabrał Bolesław Piecha. Podkreślił, że jego partia proponuje skierowanie projektu do dalszych prac w sejmowej Komisji Zdrowia. – Osobiście życzę sobie, żeby nie stała się sejmową zamrażarką – powiedział polityk. Posłanka PiS Dominika Chorosińska stwierdziła, że „miarą cywilizacji jest to, jak traktuje najsłabszych obywateli”. – Życie jest fundamentalnym prawem każdego człowieka. Jestem za pełną wolnością kobiety, ale to nie ma nic wspólnego z prawem do życia. Aborcja to nie prawo kobiety a kara śmierci dla dziecka. Jest wiele kobiet dla których dziecko to cud Boży – stwierdziła parlamentarzystka.
„Ofiarą tych przepisów będą kobiety biedne”
Małgorzata Kidawa-Błońska podkreśliła, że sprawy dotyczące sumienia nie powinny być decyzją posłów. – Pani wnioskodawca obraża nas wszystkich i szantażuje. Wiemy, co to jest wolność i odpowiedzialność. Kobiety są odpowiedzialne i powinniśmy je w tych decyzjach wspierać. Teraz nie możemy wyjść na ulice, ale będziemy krzyczało głośno. Piekło kobiet jest tam, gdzie jest cicho. Kobiety muszą żyć godnie. Nie jestem zwolenniczką aborcji, ale jestem gorącą przeciwniczką zaostrzania tej ustawy i zabierania prawa wyboru – dodała.
– Polki się boją o miejsca pracy, o zdrowie. A Sejm zajmuje się hucpą. Wnoszę w imieniu KO o odrzucenie projektu w pierwszym czytaniu. Wybór jest jasny: czy mówimy o zdrowiu i bezpieczeństwie kobiet czy fanatyzmie. Nikt nikogo nie zmusza do dokonania aborcji. Ofiarą tych przepisów będą kobiety biedne, które mają ograniczony dostęp do lekarzy – tłumaczyła Barbara Nowacka. Po raz kolejny politycy PiS będą wchodzili z butami w życie kobiet. Za kogo wy się uważacie, że będziecie zmuszać kobiety do cierpienia? Nie zgadzamy się, aby kilka opętanych fundamentalistów zgotowało kobietom piekło – mówiła Kamila Gasiuk-Pihowicz.
„Od 30 lat trwa wojna z kobietami”
Stanowisko Lewicy przedstawiły Joanna Senyszyn oraz Wanda Nowicka. – Nie dajcie sobie mówić, że projekt chroni życie. Usłyszeliśmy łgarstwa o zabijaniu dzieci. Projekt zagraża kobietom, jest niezgodny z konstytucją. Nadal będzie działało podziemie aborcyjne. Jeśli chcecie zmniejszyć liczbę aborcji, poprzyjcie edukację seksualną i antykoncepcję. Wnoszę o odrzucenie projektu w pierwszym czytaniu – mówiła Senyszyn.
W ocenie Nowickiej od 30 lat trwa wojna z kobietami. – Jeżeli zagłosujecie za projektem doprowadzicie do ubezwłasnowolnienia kobiet. PiS chce kolanem przepchnąć ustawy zgłaszane przez fundamentalistów. W Polsce obowiązuje opresyjna ustawa antyaborcyjna, która pozbawiła kobiety prawa do decydowania o swoim życiu i zdrowiu. Co to za państwo, w którym politycy toczą wojnę z ponad połową społeczeństwa, czyli kobietami. Głosując za tym projektem doprowadzicie do całkowitego ubezwłasnowolnienia kobiet i usankcjonujecie status kobiety ciężarnej jako inkubatora – mówiła. – Czy wy nas macie za idiotów? – pytała Magdalena Biejat i dodała, że „w środku pandemii ludzie zostali bez środków do życia, a PiS chodzi tylko o kampanię wyborczą”. – Jedna kobieta, matka dobrze funkcjonującego dziecka z zespołem Downa, chce decydować za wszystkie kobiety, pozbawić je prawa, które sama miała. Każe im pani rodzić, ale nie interesuje się pani, jak sobie potem radzą – dodała Katarzyna Kotula z Lewicy.
„Nie dochodziłoby do aborcji, gdyby przy kobietach był kochający mężczyzna”
Agnieszka Ścigaj jako przedstawicielka Koalicji Polskiej (PSL-Kukiz'15) podkreśliła, że osobiście nie jest zwolenniczką aborcji. – Klub PSL-Kukiz'15 pozostawia dowolność światopoglądową swoim członkom, natomiast nie możemy zezwalać na cyniczną grę życiem ludzkim w czasie, gdy to życie jest narażone. To, że PiS gra w kotka i myszkę wobec własnego elektoratu to naprawdę jest cynizm. Ta ustawa nie musiała być teraz procedowana – zaznaczyła posłanka.
Krzysztof Bosak ocenił, że nie dochodziłoby do aborcji, gdyby przy kobietach, które są w ciąży, był kochający mężczyzna. Polityk Konfederacji wspomniał także o syndromie poabrocyjnym. 0 Życie jest prawem, a nie przywilejem dla wybranych – podsumował polityk. – Szanowne panie – zwrócił się Grzegorz Braun do posłanek Lewicy i KO. – Kiedy was tak słucham, nachodzi mnie ochota, żebyście zniknęły, ale nigdy nie głosowałbym, żeby was wessać jakimś odkurzaczem albo poćwiartować – powiedział, po czym prowadząca obrady Małgorzata Gosiewska wyłączyła mu mikrofon.
Przyjęcie ustawy w godzinę
Głos w Sejmie zabrał także Rzecznik Praw Dziecka. – Możecie sobie wymyślać różne prawa, ale prawo do życia i to, kiedy to życie jest rozpoczęte, jest już ustalone. Ustawa o RPD mówi o tym, że dzieckiem jest każda istota ludzka od poczęcia do osiągnięcia pełnoletności. Ten projekt już raz był w zamrażarce. Coś ponownie zamrożone jest nieświeże. Kilka lat temu w tym miejscu stał Andrzej Duda i wzywał RPD, by chronić dzieci, jestem teraz po to, by chronić dzieci – mówił Mikołaj Pawlak, który zaapelował o „natychmiastowe przyjęcie ustawy w godzinę”.
Wiceminister zdrowia Józefa Szczurek-Żelazko poinformowała, że rząd nie ma stanowiska w sprawie tego projektu.
– Jeśli chodzi o życie drugiego człowieka to kategoria wyboru tu nie przystaje. To jest skandal. Wszyscy, którzy mówią, że zakaz aborcji jest przeciwko Konstytucji RP, po prostu kłamią. Jeśli pani Wanda Nowicka wychodzi z postulatami wolnej aborcji, to akurat niedawno była 77. rocznica wprowadzenia wolnej aborcji dla Polek przez Adolfa Hitlera. Składam pani najlepsze życzenia z tej okazji.Od tych wzorców trzeba się jednoznacznie odciąć. Każdy człowiek ma prawo do życia i ochrona tego życia jest obowiązkiem państwa – podsumowała Kaja Godek.
Czytaj też:
Debata w Sejmie o penalizacji edukacji seksualnej. „Głównym celem WHO jest mnożenie aborcji”