Szef MSZ o transportach sprzętu medycznego, powrotach Polaków i wyborach

Szef MSZ o transportach sprzętu medycznego, powrotach Polaków i wyborach

Jacek Czaputowicz
Jacek Czaputowicz Źródło: Newspix.pl / ABACA
Szef MSZ w rozmowie z PAP przekazał, że w przypadku wyborów korespondencyjnych konsulowie prześlą pakiety wyborcze do wyborców w krajach akredytacji. Jak dodał, liczba obwodów głosowania za granicą może być równa co najmniej liczbie polskich placówek dyplomatycznych (ambasad, konsulatów i agencji konsularnych) na świecie.

PAP: Tematem ostatnich sztabów kryzysowych MSZ były m.in. dostawy sprzętu medycznego do Polski – czy rząd planuje rozszerzyć źródła dostaw – czy będzie to sprzęt i środki ochrony sprowadzane wyłącznie z Chin? Czy można spodziewać się dostaw np. ze Stanów Zjednoczonych, które produkują coraz więcej respiratorów, a także m.in. szybkich testów?

Jacek Czaputowicz: Rzeczywiście, zakupy sprzętu medycznego najczęściej realizowane są w państwach azjatyckich, głównie w Chinach. Wynika to z tego, że Chiny wychodzą z kryzysu koronawirusowego i mogą efektywnie i szybko produkować i eksportować niezbędne dla nas środki ochrony osobistej. Produkty te są weryfikowane przez nasze Ministerstwo Zdrowia pod kątem certyfikatów. Istotnych zakupów dokonują też spółki Skarbu Państwa.

Z kolei w Stanach Zjednoczonych skala zakażenia koronawirusem jest znaczna, władze USA dążą więc do zapewnienia środków ochrony osobistej i sprzętu zarówno do diagnozy jak i leczenia. Wymieniamy jednak z USA doświadczenia w zakresie badań laboratoryjnych i pozyskiwania dostępu do sposobu wykrywania zakażenia koronawirusem np. u osób bez objawów. Współpraca ta ma charakter długofalowy.

PAP: Ilu dostaw sprzętu i środków ochronnych, o jakiej wartości, możemy spodziewać się w najbliższych dniach?

J.Cz.: W ramach programu „Cargo dla Polski” przyleciało ponad 40 transportów z Chin, ale także z Korei Południowej i Turcji. Planowanych jest jeszcze 20 transportów.

W sumie do tej pory polskie instytucje rządowe sprowadziły lub zamówiły i w najbliższym czasie sprowadzą ponad 58 mln sztuk masek z filtrami, ponad 2 mln sztuk gogli, okularów lub przyłbic, prawie 30 mln sztuk rękawiczek, ponad 2 mln sztuk kombinezonów, prawie 40 mln sztuk maseczek, blisko 12 mln sztuk okryć na buty, 570 sztuk respiratorów oraz 350 sztuk kardiomonitorów.

PAP: Zanim rząd uruchomił program „Cargo dla Polski”, PLL LOT realizowały akcję powrotu Polaków do domu – ilu obywateli polskich skorzystało z tego programu, a ilu cudzoziemców z UE? Czy Polacy zgłaszają jeszcze chęć powrotu do kraju i jak takie powroty będą ewentualnie realizowane?

J. Cz.: Z programu #LOTdoDomu skorzystało ok. 55 tysięcy Polaków i 2 tys. obywateli innych państw. Jeszcze ok. 650 obywateli polskich w różnych częściach świata zgłasza chęć powrotu do kraju. Konsulowie monitorują loty repatriacyjne planowane przez inne państwa członkowskie UE oraz wspierają Polaków w uzyskaniu miejsc w samolotach lecących do Europy. Istnieje także możliwość korzystania z przewoźników komercyjnych.

PAP: W jaki sposób pracują obecnie konsulaty i ambasady polskie? Czy wydawane są np. wizy dla cudzoziemców i jeśli tak, to kiedy i w jaki sposób będą oni mogli te wizy zrealizować w praktyce, czyli dotrzeć do Polski?

J. Cz.: Służba dyplomatyczna przeorganizowała się i koncentruje wysiłki na udzielaniu pomocy konsularnej naszym rodakom. Zgodnie z wytycznymi KE obsługa wizowa prowadzona jest w minimalnym zakresie i dotyczy jedynie wąsko zdefiniowanych grup osób. Mamy nadzieję, że wraz z poprawą sytuacji epidemicznej działania urzędów będą mogły być stopniowo odmrażane.

PAP: Z jakimi pytaniami i prośbami do konsulatów i ambasad zgłaszają się przedstawiciele Polonii obecnie? Czy MSZ odnotował jakieś zwiększone zapotrzebowanie na różnego rodzaju wsparcie Polonii i czego miałoby ono dotyczyć?

J. Cz.: Polonia pokazuje, że w trudnym czasie pandemii Covid-19 jesteśmy solidarni, że pomagamy naszym przyjaciołom, bliskim, sąsiadom, niezależnie od kraju ich pochodzenia. MSZ wspiera te działania Polonii – m.in. w ramach akcji "Polonia4Neighbours" – polegające np. na przygotowywaniu paczek, organizowaniu zajęć on-line dla dzieci, pomocy przy nauczaniu zdalnym, szyciu maseczek, tworzeniu infolinii pomocowych, czy oferowaniu pomocy psychologicznej.

W walkę z pandemią zaangażowana jest też duża liczba polskich lekarzy zatrudnionych w szpitalach na całym świecie i pracujących z ogromnym poświęceniem, o czym informuje chociażby ambasada RP w Rijadzie. Z kolei ambasador RP w Reykjaviku zwrócił się z apelem, bardzo ciepło przyjętym, do Polaków mieszkających w Islandii, którzy mają wykształcenie medyczne, a nie pracują obecnie w swoim zawodzie, aby zgłaszali się do pomocy w sektorze służby zdrowia.

PAP: Konsulowie – zgodnie z uzasadnieniem projektu rozporządzenia o organizacji wyborów prezydenckich – zgłaszają problemy dotyczące możliwości zorganizowania bezpośredniego głosowania. Czy nie ma zatem obaw, że również głosowanie korespondencyjne będzie trudne lub niemożliwe do zorganizowania w niektórych krajach? Czy byłoby to możliwe w każdym miejscu pobytu przedstawicieli Polonii?

J. Cz.: Konsulowie realizują obowiązujące w Polsce prawo odnośnie do wyborów prezydenckich. W obecnym stanie prawnym zakłada się wybory bezpośrednie, co oczywiście stanowiłoby problem albo wręcz uniemożliwiało przeprowadzenie głosowania w państwach objętych pandemią. Zarazem w rozporządzeniu utworzy się obwody w tych miejscach, w których nie istnieją przeszkody do przeprowadzenia głosowania według aktualnego stanu prawnego, zakładającego wybory bezpośrednie. Wiemy także, że w parlamencie trwają prace nad ustawą z dnia 6 kwietnia tego roku i zmiany formy na głosowanie korespondencyjne. Należy się spodziewać, że wejście w życie tych przepisów umożliwi powołanie okręgów także w państwach, które nie godzą się na wybory bezpośrednie, a nie będą miały obiekcji przed głosowaniem korespondencyjnym. Sytuacja jest zresztą dynamiczna, coraz więcej państw znosi ograniczenia i nie wiemy, jak będzie to wyglądać w dniu wyborów. W każdym razie dzięki wyborom korespondencyjnym większa grupa Polonii i Polaków za granicą weźmie udział w głosowaniu.

PAP: Ilu obwodów do głosowania za granicą możemy spodziewać się, jeśli głosowanie w wyborach prezydenckich miałoby zostać przeprowadzone wyłącznie korespondencyjnie?

J. Cz.: Należy się spodziewać, że liczba obwodów do głosowania może być co najmniej równa liczbie polskich urzędów na świecie, a mamy 92 ambasady i 38 konsulatów i agencji konsularnych. Prowadzimy w tym zakresie analizy.

PAP: Na jakich zasadach mogłoby odbyć się dostarczenie pakietów wyborczych do Polaków mieszkających za granicą? Jaki operator dostarczyłby te pakiety i w jaki sposób zostałyby one odebrane?

J. Cz.: W przypadku wprowadzenia głosowania korespondencyjnego konsulowie prześlą pakiety wyborcze do wyborców w krajach akredytacji. Miało to już miejsce w 2015 r., gdy dopuszczono głosowanie korespondencyjne za granicą, zarówno w wyborach prezydenta, jak i w wyborach do Sejmu i Senatu. Odbywało się to na takich samych zasadach jak wysyłka korespondencji. Sposób postępowania z pakietami wyborczymi zostanie określony w przepisach wykonawczych.

PAP: Niemal wszystkie kraje na świecie walczą dziś z koronawirusem, a kryzys dotknie wszystkich, w tym USA – czy w związku z tym nie ma obaw, że Stanów Zjednoczonych nie będzie stać na utrzymanie dotychczasowego zaangażowania militarnego na świecie, w tym przede wszystkim w NATO?

J. Cz.: Nie ulega wątpliwości, że kryzys humanitarny wywołany pandemią COVID-19 stanowi wielkie wyzwanie dla wszystkich państw na świecie, także dla Stanów Zjednoczonych. Pandemia nie powoduje jednak zmiany stanowiska USA wobec wybranych kwestii bezpieczeństwa i polityki zagranicznej. Sekretarz obrony Mark Esper podkreślił niedawno, że Stany Zjednoczone koncentrują się obecnie na ograniczeniu rozprzestrzeniania się wirusa w siłach zbrojnych, ale jednocześnie na utrzymaniu na wysokim poziomie ich gotowości. Ważnym celem, zdaniem administracji USA, jest także jednoznaczne zasygnalizowanie potencjalnym przeciwnikom, że poziom gotowości amerykańskich sił zbrojnych pozostaje wystarczająco wysoki.

Warto także dodać, że NATO, w oparciu o różne mechanizmy zarządzania kryzysowego, w sposób aktywny angażuje się w walkę ze skutkami obecnego kryzysu. Sojusz stał się też jednym z ośrodków koordynacji działań między sojusznikami w czasie pandemii.

PAP: Czy flanka wschodnia NATO i interesy Polski oraz krajów regionu są na dziś bezpieczne i USA zapewniają, że ich zaangażowanie w tym regionie Europy nie będzie malało?

J. Cz.: Pandemia wpłynęła na modyfikację niektórych planów, np. dotyczących ćwiczenia DEFENDER 2020. Z uwagi na niezbędne ograniczenia w przemieszczaniu sił amerykańskich nie było możliwości sprawdzenia w pełni operacyjnych koncepcji działania połączonych sił oraz ich dynamicznego rozmieszczania. Jesteśmy przekonani, że wraz z normalizacją sytuacji powrócimy do realizacji tych celów, adaptując plany do aktualnych uwarunkowań.

Jestem także przekonany, że interesy Polski w dziedzinie bezpieczeństwa są dziś dobrze chronione. Możemy liczyć na pełne gwarancje wynikające z naszego członkostwa w NATO i z zasady kolektywnej obrony, jak też wynikające ze strategicznego partnerstwa Polska–USA. Ostatnie deklaracje naszych amerykańskich partnerów w tym zakresie są jasne i nie pozostawiają żadnych wątpliwości: Waszyngton kontynuuje swoje trwałe zaangażowanie w bezpieczeństwo Polski, państw bałtyckich i całej wschodniej flanki NATO.

Autor: Mateusz Roszak