W poniedziałek zmieniły się przepisy zakazujące rekreacyjnego przemieszczania się. Otwarte zostały lasy i parki, co wielu Polaków wykorzystało, by odpocząć na łonie natury po przymusowej zbiorowej kwarantannie we własnych mieszkaniach. Straż Pożarna apeluje jednak, by rozważnie korzystać z lasów. Z powodu braku opadów w wielu miejscach ściółka jest bowiem bardzo wysuszona i podatna na pożary. W większości lasów w Polsce obowiązuje najwyższy, 3. stopień zagrożenia pożarowego.
Ponad tysiąc pożarów
Tylko w ciągu ostatniej doby strażacy wyjeżdżali do 1025 pożarów, z czego 137 stanowiły pożary lasów. Na Mazowszu od piątku do poniedziałku wybuchło 140 pożarów lasów i ponad 400 pożarów traw. Pożar objął m.in. obszar Biebrzańskiego Parku Narodowego, gdzie spłonęło łącznie ok. 1,3 tys. hektarów bagiennych łąk, trzcinowisk i lasu. Pożar udało się opanować.
Strażacy podkreślają, że do pożarów przyczyniają się nie tylko warunki atmosferyczne, ale też w dużej mierze ludzie. Najczęstszą przyczyną pożarów są bowiem nieostrożność człowieka i podpalenia. Straż przygotowała szereg wytycznych dla osób wybierających się do lasu.
Czego nie robić w lesie?
„Pamiętajmy, że nawet najmniejsze źródło ognia może spowodować groźny pożar. Zabronione jest rozpalanie ognisk nie tylko w kompleksach leśnych, ale również w odległości 100 metrów od nich. Udając się do lasu, nie korzystajmy z samochodów. Spaliny i układ wydechowy, poprzez wysoką temperaturę, mogą spowodować zaprószenie ognia. W lasach całej Polski ściółka leśna jest bardzo sucha, co sprawia, że jest to łatwopalny materiał” – czytamy w apelu Straży Pożarnej.
Czytaj też:
Pies pomaga lekarzom walczącym z koronawirusem. Jego spojrzenie redukuje stres