Podczas dyskusji na temat kolejnej ustawy o „tarczy antykryzysowej” Janusz Korwin-Mikke z Konfederacji stwierdził, że za kilka lat wszyscy będą się śmiali z podejścia polityków do koronawirusa i dodawał, że „nie ma żadnej epidemii”. Sarkastycznie nazywał ją „faktem medialnym”. – Zakłady pogrzebowe informują, że jest o 20 proc. mniej wypadków śmiertelnych i to nie z powodów wypadków samochodowych. Takich epidemii to mamy kilka rocznie. Na koronawirusa zmarło 500 osób, na grypę 2 tys., a na raka umarło 15 tys., a wy zabieracie pieniądze z onkologii i dajecie na koronawirusa – mówił.
– Tak jak kobiety, które wydają wszystko na modną sukienkę, tak samo lepiej umierać na modną chorobę, a ten, kto chce umrzeć na niemodną chorobę, to niech zdycha w kącie pokoju – mówił Korwin-Mikke. – Straszycie ludzi i bierzecie ludzi pod but. Już byłoby dawno po epidemii. Zmarłoby nie 500, a 3-4 tys. ludzi, ale już byłoby po epidemii. Teraz epidemia będzie trwała do sierpnia lub grudnia, albo cholera wie jak daleko. Umrze na końcu 6 tys. osób, albo więcej, ale gospodarka dziennie traci na tym kilkanaście miliardów złotych. To nie koronawirus jest winien, tylko wy – mówił.
Czytaj też:
Korwin-Mikke zaprasza na spacer do prywatnego lasu. Pokazał zdjęcie z psemCzytaj też:
Skandaliczne słowa członków partii KORWiN. „Gwałcić trzeba tak, żeby tego nie zgłosiła”Czytaj też:
Janusz Korwin-Mikke: Chciałbym puczu wojskowego