W środę 29 kwietnia premier Mateusz Morawiecki ogłosił, że rząd od 6 maja chce otworzyć żłobki i przedszkola zamknięte z powodu panującej epidemii koronawirusa. Ostateczne decyzje mają podejmować ich organy założycielskie, czyli w dużej mierze samorządy. Wiele z nich mówi, że otwarcie placówek opiekuńczych w tym terminie jest niemożliwe
Zdecydowane „nie” otwarciu przedszkoli i żłobków 6 maja mówi prezydent Warszawy Rafał Trzaskowski. Swoje stanowisko w środę późnym wieczorem opisał na Facebooku. „Rząd ogłosił otwarcie przedszkoli i żłobków 6 maja. W szczycie epidemii, bez twardej rekomendacji ministra zdrowia. Robi to także bez konsultacji z samorządami – postanawiając przerzucić na nas całą odpowiedzialność” – napisał Trzaskowski. „W najlepszym wypadku zrzucałbym to na brak wyobraźni. Obawiam się jednak, że to umyślne zagranie – oto dobry rząd, który panuje nad sytuacją, daje rodzicom możliwość, by dzieci choć przez część dnia mogły wyjść z domu i pozostawać pod profesjonalną opieką, a samorządy sobie z tym nie radzą. Skoro dzieci mogą bezpiecznie przebywać w żłobkach, rodzice mogą bezpiecznie iść na wybory” – dodał.
Trzaskowski poinformował, że Unia Metropolii Polskich i on sam wystosowali pismo do premiera, ministrów zdrowia i edukacji, w którym dopytują o dokładne warunki sanitarne, które należy zapewnić dzieciom. „Chcemy np. wiedzieć, ile dzieci i ilu opiekunów może przebywać jednocześnie w placówce. Chcemy wiedzieć, kto musi nosić maseczki. Chcemy wiedzieć, jak rząd wyobraża sobie dyscyplinę w zachowywaniu odpowiedniego dystansu między kilkuletnimi dziećmi. Chcemy wiedzieć, jak karmić maluchy, skoro według Sanepidu w parku nie można nawet unieść maseczki, żeby zjeść banana. Oczekujemy tu jasnych decyzji w formie rozporządzenia, a nie estetycznych grafik w internecie” – napisał Trzaskowski.
Prezydent Warszawy przyznał też, że czasu jest za mało, żeby otworzyć żłobki i przedszkola 6 maja i w Warszawie tego dnia otwarcie na pewno nie nastąpi. „Nie ma fizycznej możliwości, aby w tak krótkim czasie przeprowadzić tak poważne przedsięwzięcie, jak ponowne uruchomienie placówek, do których trafiają nasze dzieci. Nie będę narażał życia i zdrowia warszawskich maluchów, pracowników przedszkoli i żłobków bez jasnej rekomendacji ministra zdrowia” – stwierdził.
Żłobków 6 maja nie otworzy też Poznań, Łódź, Sosnowiec
6 maja żłobki i przedszkola prawdopodobnie nie zostaną również otwarte w Poznaniu. – To, że premier wydał taki komunikat nie oznacza, że z dnia na dzień przywrócimy normalną działalność żłobków i przedszkoli, bo to byłoby w mojej ocenie szaleństwem – stwierdził prezydent Poznania Jacek Jaśkowiak. – Zanim je otworzymy, musimy najpierw zapewnić bezpieczeństwo dzieciom i pracownikom. Decyzję podejmę, gdy znane będą szczegółowe wytyczne dotyczące utrzymania reżimu sanitarnego w tych placówkach – podkreślił.
Wiceprezydent miasta Mariusz Wiśniewski stwierdził, że wytyczne dla przedszkoli i żłobków zostały przygotowane przez osoby nie mające wiedzy o obecnych realiach, m.in. braku środków ochrony osobistej w szpitalach. – Do momentu zapewnienia bezpieczeństwa w placówkach opiekuńczych i przedszkolnych nie wznowimy ich działalności. Wystąpimy też do rządu o bardziej precyzyjne wytyczne sanitarne oraz pełne finansowanie środków ochrony osobistej - mówi zastępca prezydenta Poznania. – Zaskakujące jest, że nawet dla ekstraklasy piłkarskiej, która startuje dopiero za miesiąc i to bez publiczności, są przygotowane bardziej precyzyjne wytyczne dotyczące bezpieczeństwa. To niepoważne traktowanie dzieci, rodziców i dyrektorów placówek – dodaje.
Również w Łodzi żłobki i przedszkola nie zostaną otworzone 6 maja. – Na pewno nie otworzymy przedszkoli i żłobków 6 maja. Właśnie dotarły do nas trzy strony wytycznych, jakie trzeba spełnić, by zapewnić bezpieczeństwo dzieciom i pracownikom placówek i na razie sprawdzamy, czy w ogóle będzie to możliwe – powiedziała Onetowi wiceprezydent Łodzi Małgorzata Moskwa-Wodnicka. – Uważam, że decyzja premiera - w momencie gdy niemożliwa jest działalność wielu podmiotów, w tym drobnych przedsiębiorców - jest przedwczesna i świadczy o przerzucaniu odpowiedzialności na samorząd.
W najbliższym czasie łodzki magistrat chce sprawdzić, ilu rodziców będzie zainteresowanych posyłaniem dzieci do placówek. Wiceprezydent zwraca uwagę, że jeśli będzie ich zbyt dużo, to nie wiadomo w jaki sposób należałoby przeprowadzić selekcje dzieci, które mogłyby być przyjęte.
Również prezydent Sosnowca podjął decyzję o nieotwieraniu żłobków i przedszkoli 6 maja. „Podjąłem decyzję, aby 6 maja nie otwierać żłobków i przedszkoli z uwagi na wysoki poziom zakażeń COVID-19 w woj. śląskim (od kilku dni najwyższy wskaźnik w Polsce)” – napisał prezydent Arkadiusz Chęciński w środę na Facebooku. „Po pierwsze musimy mieć pewność, że sytuacja zdrowotna jest stabilna. Po drugie musimy mieć wiedzę o tym, ilu rodziców chciałoby obecnie posłać swoje dzieci do żłobków lub przedszkoli. Przez najbliższy tydzień opiekunowie placówek będą kontaktować się w tej sprawie z rodzicami” – dodał.
Chęciński za możliwy najwczesniejszy, ale wciąz nie ostateczny termin otwarcia placówek podał 11 maja.
Decyzja nie została jeszcze podjęta
W Krakowie decyzja o ewentualnym otwarci żłobków i przedszkoli 6 maja nie została jeszcze podjęta. Rzeczniczka prezydenta miasta Monika Chylaszek powiedziała Onetowi, że termin otwarcia krakowskich placówek nie jest jeszcze ustalony. Żłobki już wcześniej zostały jednak wyposażone w środki ochrony osobistej, a pozostałe działania mają zostać dostosowane do wymogów.
Z kolei prezydent Szczecina Piotr Krzystek chce skonsultować decyzję z rodzicami. W środę poprosił rodziców, aby odpowiedzieli na pytanie, czy chcą posyłać swoje dzieci do żłobków i przedszkoli od 6 maja.
„Samorządy muszą zdecydować o tym, czy 6 maja otworzyć żłobki i przedszkola, czy też nie. To będzie jedna z trudniejszych decyzji” – napisał prezydent kierując swoje słowa do rodziców. „Wiadomości od Was mam bardzo wiele i widzę jak mocno jesteście podzieleni. Jedną zapowiedzią, rząd wprowadził zamieszanie i zdezorientował rodziców. A odpowiedzialność ponosi teraz samorząd” – dodał.
Krzystek stwierdził, że wydana centralnie dyspozycja jest nielogiczna. „Gdy otworzymy placówki, część rodziców, która obawia się o zdrowie swoje i najbliższych, straci zasiłki opiekuńcze. W mojej opinii to nastawianie jednych rodziców przeciwko drugim. To smutne” – podkreślił. „Aby jednak podjąć odpowiedzialną decyzję, proszę Państwa o wsparcie. Nasze przedszkola i żłobki zaczęły kontaktować się z rodzicami. Proszę, abyście odpowiedzieli na pytanie, czy chcecie posyłać swoje dzieci do placówek, czy nie” – napisał.
facebookCzytaj też:
Morawiecki: Żłobki i przedszkola chcemy otworzyć od 6 maja. „Będą działać w nowym systemie sanitarnym”