Zidentyfikowano ciało 3,5-letniego Kacpra. Rutkowski zdradził szczegóły poszukiwań

Zidentyfikowano ciało 3,5-letniego Kacpra. Rutkowski zdradził szczegóły poszukiwań

Krzysztof Rutkowski podczas poszukiwań 3,5-latka
Krzysztof Rutkowski podczas poszukiwań 3,5-latka Źródło: Facebook / Krzysztof Rutkowski
Ponad tydzień trwały poszukiwania Kacpra, który zaginął w okolicach rzeki Kwisa. Po kilku godzinach od ujawnieniu informacji o wyłowieniu ciała dziecka potwierdzono, że zwłoki należą do zaginionego 3,5-latka.

– W godzinach popołudniowych z rzeki Kwisa zostały wyciągnięte zwłoki dziecka. Najprawdopodobniej jest to 3,5-letni Kacper z Nowogrodźca, którego szukaliśmy przez ostatnie dni – przekazała dziennikarzom Polsat News aspirant sztabowy Anna Kublik-Rościszewska. Jak dodawała, pod nadzorem Prokuratury Rejonowej w Bolesławcu miały odbywać się czynności mające na celu potwierdzenia tożsamości chłopca.

Zidentyfikowano ciało

Nowe informacje w sprawie nadeszły już po kilku godzinach. Rzecznik Prokuratury Okręgowej w Jeleniej Górze prok. Tomasz Czułowski przekazał w rozmowie z Polsat News, że zakończyły się wspomniane czynności identyfikacyjne. – Chłopiec został rozpoznany przez krewnego – powiedział prokurator dodając, że sekcja zwłok została zaplanowana na wtorek.

Jak podaje „Fakt”, zwłoki znaleziono w pobliżu działki, na której chłopiec był widziany po raz ostatni. – Ciałko odnaleziono około godziny 9, około 1200 metrów od miejsca, w którym zaginął Kacper – powiedział w rozmowie z dziennikiem Krzysztof Rutkowski, który pomagał w poszukiwaniach. – Przypuszczaliśmy, że ciało odnajdzie się po takim czasie. Nie braliśmy innej wersji pod uwagę oprócz tej, że dziecko jest w rzece. To był nieszczęśliwy wypadek – dodał detektyw.

Poszukiwania od 27 kwietnia

Portal 112 Polkowice ujawnił informację, że zwłoki dziecka znaleziono w pobliżu wiaduktu kolejowego na rzece Kwisa w Nowogrodźcu. Trwające od poniedziałku 27 kwietnia poszukiwania rozpoczęły się od zgłoszenia zaginięcia przez ojca chłopca, który przebywał z nim na terenie tych samych ogródków działkowych. Podczas przesłuchania wyjaśniał, że „stracił dziecko z oczu”. Ojciec usłyszał już zarzut narażenia dziecka na bezpośrednie niebezpieczeństwo utraty życia i zdrowia. Policja poinformowała też, że został zatrzymany, ponieważ poszukiwano go do odbycia kary za przestępstwa przeciwko mieniu.

Czytaj też:
Wrocław. 64-latka zmarła na stole operacyjnym. Szpital nie przyjął jej z powodu obawy przed COVID-19?

Źródło: Polsat News / Fakt