Kamil Kurosz to były lider Nowoczesnej w Przemyślu. Startował do Sejmu z list tej formacji w 2015 roku, jednak nie uzyskał mandatu. O działaczu zrobiło się głośno za sprawą jego wpisów w mediach społecznościowych. Kurosz pisał w mediach społecznościowych m.in. o „unicestwianiu fizycznych pisowskiej zarazy, gazowaniu senatorów PiS oraz wyjściu na ulice i ostatecznym rozwiązaniu kwestii pisowskiej”. „Jestem coraz bliżej decyzji o poświęceniu się dla Najjaśniejszej Rzeczpospolitej i fizycznej eliminacji kaczego ch***a” – stwierdził w innym wpisie.
Wiceszef MSWiA Maciej Wąsik poinformował za pośrednictwem Twittera, że Kamil Kurosz został zatrzymany przez policję w poniedziałek 11 maja w godzinach porannych. Prokuratura w Rzeszowie ma przedstawić zarzuty byłemu działaczowi Nowoczesnej. – Sprawa zbulwersowała opinię publiczną. Zachowanie tego pana było karygodne, będzie musiał ponieść konsekwencje i – mam nadzieję – odpowiedzieć za to przed sądem. Zatrzymany ma usłyszeć zarzuty z artykułu 255 kodeksu karnego, który mówi o publicznym nawoływaniu do przestępstwa. Grozi za to nawet do trzech lat więzienia – powiedział Wąsik w TVP Info.
Od wpisów Kurosza odcięła się firma, w której obecnie jest zatrudniony. „Informujemy, że nie identyfikujemy się z prywatnymi treściami prezentowanymi na profilu Kamila Kurosza. Jako firma, stanowczo potępiamy mowę nienawiści i jesteśmy bardzo mocno zaniepokojeni obecną sytuacją. Podjęliśmy natychmiastowe kroki prawne względem naszego pracownika” – napisało na Facebooku Towarzystwo Ubezpieczeń Ochrony Prawnej DAS.
Czytaj też:
Zjednoczona Prawica deklasuje konkurencję. Najnowszy sondaż partyjny