Edyta Górniak na łamach portalu wrealu24.pl stwierdziła, że woli umrzeć niż dać się zaszczepić. Już samo postawienie sprawy w ten sposób pokazuje, że odwoływanie się do jej logiki może nie być zbyt dobrym pomysłem. Minister Szumowski postanowił jednak dla dobra reszty społeczeństwa podjąć się tego zadania. Na antenie Radia Zet odniósł się m.in. do twierdzeń piosenkarki, iż ta zawsze sprawdza, co wprowadza do swojego organizmu, unikając "chemii" i łykając jedynie witaminy i środki na ból głowy.
– Ja rozumiem, że pani Edyta sprawdza na przykład, z czego są zrobione pastylki, antybiotyk, jak łyka. Szczepionka to jedna z form leku. Tak samo, jak jako ludzie nie wiemy i nie jesteśmy w stanie sprawdzić pastylki, tak nie jesteśmy w stanie sprawdzić szczepionki. Po to jest Urząd Rejestracji Produktów Leczniczych, gdzie wszystkie badania są składane, sprawdzane jest, jak te leki były przygotowywane, jaki jest skład substancji, od tego są eksperci – tłumaczył cierpliwie Szumowski.
– Ja i mój syn nie zgodzimy się na szczepienia. Jeśli będą chcieli nas rozstrzelać, to niech nas rozstrzelają (...) Dopóki żyję, nie dam się zaszczepić. Jeśli to będzie przymusowe, to przysięgam, jak tutaj stoję, że wolę odejść z tego świata niż dać komukolwiek wstrzyknąć w mój organizm cokolwiek, czego ja nie znam i nie posiadam wiedzy, żeby pójść do laboratorium i analitycznie sprawdzić, co zostaje wprowadzone do mojej krwi – mówiła w wywiadzie Górniak. Minister zdrowia próbował wykazać jej jednak, że z jakiegoś powodu tak ostre kryteria stosowane są często tylko do szczepionek, a nie wielu innych dziedzin życia. – Ja nie zastanawiam się, jak jest zbudowany silnik samolotu, jak do niego wsiadam – powiedział obrazowo, wyjaśniając konieczność zaufania znawcom danej dziedziny.
Czytaj też:
Edyta Górniak o koronawirusie: Dopóki żyję, nie dam się zaszczepićCzytaj też:
Korwin Piotrowska krytykuje celebrytów mówiących o koronawirusie. „Jak oni pier**lą”Czytaj też:
Edyta Górniak wróciła do Polski. „Chciałam i musiałam być bliżej mojego dziecka i kraju”