„W kwietniu br. aż ośmiokrotnie wzrosła sprzedaż skrzynek pocztowych w porównaniu do kwietnia 2019 roku. Od 22 kwietnia listy polecone mogą być w związku z epidemią doręczane bezpośrednio do skrzynek pocztowych, a nie do rąk adresata” – poinformowała Poczta Polska. Wyczekiwane przez wielu udogodnienie zostało wprowadzone w związku z epidemią koronawirusa. Ma zapewnić bezpieczeństwo zarówno listonoszom, jak i odbiorcom przesyłek.
Według Poczty Polskiej na wzrost zainteresowania skrzynkami wpływ mają także wybory. Najpierw – 10 maja – miały być korespondencyjne, potem okazało się, że ich nie zorganizowano. Niemniej przewidywane wybory i tak mogą mieć formę korespondencyjną, Sejm przegłosował stosowną ustawę.
Jak się okazuje, wiele skrzynek na przesyłki polecone było zniszczonych, źle umieszczonych lub nie było ich w ogóle. „Warunkiem otrzymania przesyłki do skrzynki jest umieszczenie jej w miejscu dostępnym dla listonosza, zgodnie z prawem pocztowym” – podkreśla Poczta Polska.
Wiele osób przypomniało sobie o konieczności posiadania skrzynki, właśnie z powodu wyborów. Przypomniało sobie także, że za brak skrzynki grozi kara od 50 zł do 10 tys. zł (zgodnie z prawem pocztowym).
Przypomnijmy, w budynku jednorodzinnym skrzynka pocztowa powinna być umieszczona przed drzwiami wejściowymi lub w ogólnie dostępnej części nieruchomości. Z kolei w wielorodzinnym bloku (posiadającym co najmniej 3 lokale) skrzynka powinna być umieszczona w formie zespołu skrzynek w ogólnie dostępnej części bloku.
Czytaj też:
Duże zmiany w usługach Poczty Polskiej. Jeden warunek, by móc skorzystaćCzytaj też:
Prezydent Stalowej Woli deklaruje współpracę z Pocztą Polską. Szczerba: Złamie pan prawo