– Spotkałem już ileś ofiar przestępców seksualnych w sutannach i ileś ofiar kościelnej indolencji, bezduszności wobec nich. Te rozmowy zostają głęboko w umyśle, wrywają się w serce – stwierdził na antenie Radia Zet Tomasz Terlikowski. Katolicki publicysta stwierdził, że ciężko mu zapomnieć słowa dorosłych ludzi, zarówno kobiet, jak i mężczyzn, którzy mówią o tym, że „na zawsze pozostanie z nimi ten przestępca”. – Że chociaż mają żony, mężów, dzieci, to tamte wydarzenia idą za nimi – dodał.
Najpierw uwodzą, później krzywdzą
Zdaniem Terlikowskiego sprawcy przestępstw seksualnych w Kościele rzadko są „paskudnymi typami, które po prostu gwałcą”. – Oni najpierw uwodzą, zaspokajają jakieś potrzeby dzieci a potem je straszliwie, w okrutny sposób krzywdzą, wykorzystując autorytet Kościoła – podkreślił. Dziennikarz stwierdził też, że w Kościele zauważalna jest „korporacyjna solidarność”, którą papież Franciszek nazywa „klerykalizmem”. – Duchowni często mają poczucie, że są lepsi – ocenił. Według dziennikarza część hierarchów wciąż jest przekonana, że mówienie o niewygodnych faktach jest atakiem na Kościół.
Rozmówca radia Zet przyjrzał się również działalności katolickich i prawicowych mediów. Jego zdaniem część z nich reaguje podobnie, jak przedstawiciele Kościoła, a w publikacjach dominuje przekaz na zasadzie „jesteśmy małą, osaczoną mniejszością, którą ciągle ktoś atakuje i musimy się bronić”.
Bp Janiak i Jan Paweł II
Terlikowski zabrał głos ws. bp. Edwarda Janiaka, który jest jednym z „bohaterów” najnowszego dokumentu braci Sekielskich pt. „Zabawa w chowanego”. – Może zostać pozbawiony stanowiska. Kiedy biskup zaniedbuje swoje obowiązki, to może być pozbawiony urzędu. Rozmawiałem z różnymi księżmi, prawnikami kanonicznymi, którzy mówią, że ta sprawa może być taką sprawą stwierdził publicystą dodając, że pozbawienie wspomnianego hierarchy zajmowanego stanowiska byłoby ważne dla ofiar pedofilii. – Inni biskupi zobaczyliby, że za pewne działania są konsekwencje – ocenił.
Bracia Sekielscy zapowiedzieli już, że ich kolejny dokument będzie poświęcony postaci Jana Pawła II oraz jego ewentualnej wiedzy na temat przestępstw seksualnych popełnianych przez duchownych w Polsce. – Niewątpliwie pewne błędy popełniono. Nie wyjaśniano jasno skandalicznych spraw, tylko sprawców wysyłano na emeryturę – stwierdził Terlikowski. Jego zdaniem ważne jest przeprowadzenie dogłębnych badań oraz zaangażowanie w sprawę papieskich biografów oraz dziennikarzy związanych z Kościołem. – To najpoważniejszy zarzut ciążący na tym pontyfikacie – ocenił publicysta.
Czytaj też:
Jakub Pankowiak o dokumencie Sekielskich: Nagrania były dla mnie terapią. Jest mi o wiele lżej