W środę TVP wyemitowała film Sylwestra Latkowskiego „Nic się nie stało”. Na przykładzie historii 14-letniej Anaid, która w 2015 roku popełniła samobójstwo po tym, jak miała zostać zgwałcona, dziennikarz pokazuje w nim mechanizmy funkcjonowania stręczycieli w popularnych klubach. Reżyser sięgnął po opisywaną m.in. na łamach „Wprost” sprawę „Krystka” i Zatoki Sztuki z Sopotu. Dokument przedstawiający przykłady wykorzystywania nieletnich jeszcze przed premierą uznawany był za odpowiedź na „Zabawę w chowanego” braci Sekielskich, dotyczącą pedofilii wśród duchownych.
Czytaj też:
„Nic się nie stało”. Co o „układzie Krystka” pisali Latkowski i Majewski we „Wprost”
Brudziński: To zboczone świnie są
Na film zareagowała prokuratura, która zapowiedziała powołanie specjalnego zespołu do zbadania poruszonych w nim wątków. Wśród komentujących „Nic się nie stało” znalazł się europoseł PiS Joachim Brudziński. „Mówienie w kontekście pedofilii o celebrytach, artystach, dziennikarzach, politykach czy księżach to czysty eufemizm. To zboczone świnie są, a nie żadni artyści. Szczytem hipokryzji jest piętnowanie pedofili w kościele a relatywizowanie tych zboczeńców w innych środowiskach” – stwierdził polityk.