Według informacji uzyskanych od sanepidu, w tym roku na zorganizowane formy wypoczynku pojadą tylko zdrowe dzieci. Zdrowe przynajmniej według deklaracji, składanych przez rodziców pisemnie przed wyjazdem. W tego typu deklaracji wymienić trzeba będzie także choroby przewlekłe. Do kolonii i obozów nie zostaną dopuszczone dzieci, które miały kontakty z osobami skierowanymi na 14-dniową kwarantannę lub były podejrzane o zakażenie koronawirusem. Jeśli objawy chorobowe pojawią się dopiero w trakcie wyjazdu, rodzice będą musieli niezwłocznie zabrać chore dziecko.
Personel pracujący przy wakacyjnych wyjazdach ma zostać przeszkolony i wyposażony w odpowiedni sprzęt ochronny. Zmniejszeniu ulegną grupy dzieci. Maksymalnie do pokoju lub namiotu wejdą po 4 osoby. Należy przy tym pamiętać, że na jedną osobę muszą przypadać co najmniej 4 metry kwadratowe powierzchni noclegowej. Grupa uczestników wypoczynku optymalnie miałaby z kolei liczyć 12 osób w przypadku dzieci do lat 10 oraz 14 osób w przypadku starszych wczasowiczów.
Turnusy mają się nie krzyżować, a pomiędzy przyjazdami kolejnych grup ośrodki powinny zostać odkażone. Same obiekty mają też spełniać nowe normy bezpieczeństwa, ogłoszone w wytycznych dla hoteli i lokali gastronomicznych. Organizatorzy mają też przygotować „izolatki” dla dzieci, u których wystąpi podejrzenie koronawirusa. Na stołówkach ma być zachowywany dystans 1,5 metra. Odwiedziny członków rodzin ograniczone zostaną do minimum.
Czytaj też:
Nadmorskie miejscowości liczą straty. Minister zdrowia nie odradza rezerwacji wakacji w krajuCzytaj też:
Europa szykuje się do otwarcia granic w połowie czerwca. Co z Polską?Czytaj też:
Poznaliśmy najgorętszy trend tego lata. To trikini