TKontrowersyjna wypowiedź ministra Ardanowskiego padła, kiedy zapytano go, dlaczego przyjeżdżający do Polski pracownicy sezonowi otrzymają darmowe testy na koronawirusa, a np. nauczyciele nie. – Zebranie plonów jest uzależnione również od ilości rąk do pracy. Jeżeli test na koronawirusa jest potrzebny lekarzowi, to za niego nie płaci. Jeśli taki test będzie potrzebny nauczycielowi, to też go dostanie. Wystąpiłem również z apelem do Polaków, którzy pozostają bez pracy, nie mają prawa do zasiłku, czy też młodzieży lub nauczycieli, którzy nie będą pracowali, żeby przez te kilka-kilkanaście dni popracowali u rolników. Każdy, kto pozostaje bez pracy powinien tej pracy szukać – mówił we wtorek 26 maja szef resortu.
W środę 27 maja pojawiła się odpowiedź ministra edukacji narodowej. – Nauczyciele i uczniowie pracują przez cały czas – zapewniał Dariusz Piontkowski. – Ta praca odbywa się w domu, dlatego może nie widać jej tak na forum publicznym, ale to, że jej nie widać, nie oznacza, że jej nie ma. Nauczyciele i uczniowie ciężko pracują, ten wysiłek jest jeszcze większy niż przy tradycyjnej formule nauki – podkreślał szef MEN.
Czytaj też:
Co piąty nastolatek w Polsce cierpi na depresję. Jak możesz pomóc?Czytaj też:
Maturzyści 2020. Koronawirus zje najsłabszych „Niepewność, chaos, zamieszanie”Czytaj też:
Nauczyciel skrytykował Morawieckiego. „Ile można spie**olić rzeczy w Polsce?”Czytaj też:
Wszyscy nauczyciele przejdą testy na obecność koronawirusa? Tego chce ZNP