Do pierwszego zatrzymania doszło we wtorek 26 maja. Wtedy to policjanci z Dąbrowy Górniczej sprawdzili transport zabawek, który trafił do jednej z dąbrowskich firm z Turcji. Okazało się, że oprócz zabawek w ciężarówce znalazło się dwóch obywateli Afganistanu. Ich czterech rodaków zatrzymano z kolei dzień później w samochodzie jadącym z Grecji. Wspomniany transport przewoził palety z arbuzami, a temperatura w naczepie wynosiła 10 stopni Celsjusza.
Imigranci podróżujący z Grecji spędzili w chłodni około 100 godzin. Podobnie jak ich koledzy zatrzymani dzień wcześniej, również oni nie posiadali żadnych dokumentów, w tym uprawniających ich do pobytu na terytorium Polski. Dopiero przy pomocy tłumacza udało się potwierdzić ich obywatelstwo oraz ustalić dane osobowe, a imigranci poinformowali mundurowych, że celem ich podróży był zachód Europy. Mężczyźni zostali już przekazani funkcjonariuszom Straży Granicznej.
Czytaj też:
Koronawirus w parafii. Wierni powinni skontaktować się z sanepidem
Imigranci zamiast arbuzów. Zatrzymano obywateli Afganistanu podróżujących w chłodni