„To, co teraz napiszę, napiszę z bólem” – tymi słowami rozpoczął swój emocjonalny wpis na Facebooku katolicki dziennikarz i publicysta Tomasz Terlikowski. „Kocham Kościół, wychowałem się w Nim i wzrastam. Uczyłem się w Nim myślenia i odczuwania, czytania Ewangelii, otrzymywałem i otrzymuje pokarm życia i przebaczenie grzechów, doświadczałem i doświadczam miłosierdzia. Kościół jest moim domem, moją Ojczyzną” – zapewnił.
„Mimo to nie mam wątpliwości, po wielu rozmowach, wielu spotkaniach, z ofiarami, duchownymi, prawnikami, po wielu lekturach, a także doświadczeniach ze świata i ostatnich lat w Polsce, że dopóki za sprawę nie weźmie się państwo, i to z całą surowością swojego aparatu, dopóki pierwszy biskup nie zostanie skazany za zaniedbanie obowiązków, dopóki nie zbankrutuje pierwsza diecezja, a komputery w pierwszej kurii nie zostaną zajęte przez prokuraturę, mimo ubolewań, że to atak na Kościół, dopóty nic się nie zmieni” – dodał.
Terlikowski twierdzi, że „zaniedbania, lekceważenie doniesień ofiar miało przez lata charakter systemowy, obudowane było złą, ale powszechną teologią i duchowością, usprawiedliwiane koniecznością obrony wizerunku, niewiarą w zeznania dzieci, walką z komunizmem, a także kompletną bezradnością”. „A teraz każdą próbę wyjaśnienia sprawy traktuje się jako atak na Kościół, i jak mantrę powtarza się, że sumienie i ręce ma się czyste” – dodał.
Publicysta nie neguje, że biskupi mogą rzeczywiście tak myśleć i nie rozumieć, o co chodzi. „Właśnie dlatego dla otrzeźwienia i zrozumienia, co się stało, muszą działać dziennikarze, żeby oddać głos ofiarom, żeby opowiedzieć ich historię, żebyśmy zobaczyli wszyscy ich oblicza, zranione twarze, złamane życie, ale musi wkroczyć również państwo. Z całą surowością prawa i świadomością powagi przestępstwa” – podkreślił.
Jednak jego zdaniem nie tylko państwo powinno mocniej zareagować. „Jeśli zapewnienia Watykanu o walce z przestępstwami seksualnymi mają być traktowane z pełną powagą, musi wkroczyć Watykan. Odwołanie kilku biskupów, zawieszenie innych przywróciłoby wielu świadomość powagi tego, co się przez lata działo” – stwierdził.
facebookCzytaj też:
Terlikowski o „korporacyjnej solidarności” w Kościele: Duchowni mają poczucie, że są lepsi