Ardanowski zachęcał nauczycieli do pracy w polu. Przeprosił na łamach... „Poradnika Rolniczego”

Ardanowski zachęcał nauczycieli do pracy w polu. Przeprosił na łamach... „Poradnika Rolniczego”

Jan Krzysztof Ardanowski
Jan Krzysztof Ardanowski Źródło: Newspix.pl / Grzegorz Krzyżewski
Słowa Jana Krzysztofa Ardanowskiego na temat pomocy rolnikom wywołały duże poruszenie. Minister rolnictwa na antenie RMF FM zaapelował do nauczycieli o to, by poszli do pracy w polu, a jego słowa nie spodobały się wielu przedstawicielom oświaty. Teraz szef resortu przeprosił, ale jego oświadczenie raczej ma nikłe szanse na dotarcie do zainteresowanych.

O liście otwartym Jana Krzysztofa Ardanowskiego do prezesa ZNP Sławomira Broniarza poinformował na  Grzegorz Kwolek. Dziennikarz RMF FM zauważył, że komentarz do wywiadu dla tej stacji pojawił się w „Poradniku Rolniczym”, którego nauczyciele raczej nie czytają. Szef resortu wyraził zdziwienie tym, że Broniarz sugerował, iż ten obraził nauczycieli swoją wypowiedzią na temat pracy w polu. „Wydaje mi się, że pan tego wywiadu po prostu nie słyszał, a krytyczną ocenę oparł na kłamliwych, zmanipulowanych komentarzach w mediach” – napisał Ardanowski.

„Serdecznie przepraszam”

Minister rolnictwa stwierdził, że dziennikarz prowadzący rozmowę próbował sprowokować go do obrażenia nauczycieli. Dodał, że nie przekroczył dobrych obyczajów oraz „nie wygłosił jakiejkolwiek krytyki czy uszczypliwości wobec tej zasłużonej i ciężko pracującej grupy zawodowej”. Ardanowski przypomniał również o apelu, jaki wystosował do społeczeństwa, prosząc o pomoc rolnikom przy zbiorach. Jego zdaniem taki apel wynika nie tylko z oceny sytuacji w rynku pracy związanym z rolnictwem, ale również obawy o to, że z powodu nieobecności pracowników z zagranicy, część owoców i warzyw zgnije na polach. „Podobne apele do obywateli, którzy mogliby część swojego wolnego czasu poświęcić na pracę w gospodarstwach skierowali przywódcy wielu państw, np. premier Wielkiej Brytanii” – zauważył.

Szef resortu podkreślił, że ceni sobie pracę nauczycieli i zaapelował do Broniarza o to, by ten przytoczył konkretne dowody na poparcie swoich tez. Przypomnijmy, szef ZNP ocenił, że Ardanowski wygłosił „pogardliwe wypowiedzi pod adresem nauczycieli, podważające prestiż zawodu nauczyciela i obniżające rolę pedagogów w całym procesie kształcenia”. Minister w swoim liście zawarł także „wyrazy uznania i szacunku” dla nauczycieli „za trud, jaki wkładają w kształtowanie młodych, wrażliwych, chłonnych wiedzy o świecie umysłów także naszych dzieci”.

Zdaniem Ardanowskiego czas pandemii sprawił, że praca nauczycieli stała się szczególnie trudna. „Zasługujecie na wdzięczność i słowa najwyższego podziękowania. Jeżeli ktoś, wbrew moim intencjom, uznał zachętę do pomocy rolnikom za sformułowanie niezręczne, niestosowne, czy wręcz obraźliwe, to serdecznie go przepraszam” – podsumował.

twitter

Co mówił Ardanowski?

– Państwo zapłaci za test na koronawirusa za każdego ubezpieczonego pracownika sezonowego z zagranicy – zadeklarował w drugiej połowie maja minister rolnictwa. W rozmowie z RMF FM Jan Krzysztof Ardanowski przyznał, że obecnie ciężko oszacować, ile takich testów będzie potrzebnych. – Nie wiemy, ile w tym roku przyjedzie. Rok temu w ciągu całego roku przyjechało ok. 68 tys. osób, były lata kiedy było mniej, były lata, kiedy więcej. Do miejscowości, w których ma rozpocząć pracę najwięcej Ukraińców (np. sady w okolicach Grójca) przyjechać mają mobilne punkty poboru – zapewnił szef resortu rolnictwa.

Pytany o to, dlaczego pracownicy sezonowi mogą liczyć na testy na obecność koronawirusa a nauczyciele nie, polityk PiS stwierdził, że pracownicy sezonowi przyjeżdżają również po to, by nauczyciele mieli co zjeść. – Zebranie plonów jest uzależnione również od ilości rąk do pracy. Jeżeli test na koronawirusa jest potrzebny lekarzowi, to za niego nie płaci. Jeśli taki test będzie potrzebny nauczycielowi, to też go dostanie. Wystąpiłem również z apelem do Polaków, którzy pozostają bez pracy, nie mają prawa do zasiłku, czy też młodzież lub nauczycieli, którzy nie będą pracowali, żeby przez te kilka-kilkanaście dni popracowali u rolników. Każdy, kto pozostaje bez pracy powinien tej pracy szukać – wyjaśnił.

Czytaj też:
Łukasz Szumowski zostaje na stanowisku. Ministra bronili nie tylko posłowie PiS