Biskup Janiak twierdzi, że padł ofiarą medialnej nagonki. Ostry komentarz Terlikowskiego

Biskup Janiak twierdzi, że padł ofiarą medialnej nagonki. Ostry komentarz Terlikowskiego

Biskup Edward Janiak
Biskup Edward Janiak Źródło: Newspix.pl / Bartosz Jankowski
Chociaż biskup Edward Janiak jest oskarżany o tuszowanie pedofilii w swojej diecezji, to hierarcha zdaje się nic nie robić sobie ze stawianych mu zarzutów. Świadczy o tym list duchownego, jaki ten wystosował do wiernych. Do zawartych w nim słów odniósł się już Tomasz Terlikowski, zarzucając biskupowi „wycieranie sobie twarzy” Trójcą Świętą.

Po ostatnim dokumencie braci Sekielskich głośno stało się nie tylko o księżach pedofilach, ale również o zachowaniu ich przełożonych. Oskarżenia stawiano przede wszystkim biskupowi Edwardowi Janiakowi, który miał zatajać czyny pedofilskie jednego z duchownych swojej diecezji. Jego sprawa została przekierowana do Watykanu, a część wiernych zaczęła otwarcie sprzeciwiać się obecności bp. Janiaka chociażby na uroczystości święceń kapłańskich. Teraz hierarcha postanowił wystosować list, który w niedzielę będzie odczytywany w kościołach diecezji kaliskiej.

Duchowny nawiązał w liście do dzisiejszej Uroczystości Trójcy Świętej, gdzie pisał m.in. o pobożności eucharystycznej. Uwagę zwraca jednak końcówka listu, gdzie bp Janiak zwrócił się do wiernych o modlitwę za księży, „by moc łaski Pana była dla nich większa aniżeli przemoc i jakakolwiek ludzka słabość”. „Proszę także szczególnie o modlitwę w tym czasie medialnej nagonki na moją osobę, abym uświęcony niewidzialną mocą Ducha Świętego, mógł zawsze służyć Bogu Żywemu przez miłość i służbę ofiarną, której Chrystus jest początkiem, środkiem i dopełnieniem” – dodał.

Do listu odniósł się już Tomasz Terlikowski. „To już nawet nie jest żenada, to niestety dowodzi braku wiary w Bożą sprawiedliwość i wycierania sobie twarzy Bogiem Ojcem, Synem i Duchem Świętym. O wymuszaniu udziału księży w kłamstwie nie wspominając” – napisał publicysta.

facebook

Biskup Janiak wiedział o nadużyciach

Film „Zabawa w chowanego” pojawił się w serwisie YouTube w sobotę 16 maja. W dokumencie poznajemy braci Jakuba i Bartłomieja Pankowiaków, którzy jako dzieci molestowani byli przez księdza Arkadiusza H. Młodzi chłopcy – wówczas mieli około 7 i 13 lat, mieszkali z rodzicami w domu parafialnym w Pleszewie, ponieważ ich ojciec był organistą w Parafii pw. Ścięcia św. Jana Chrzciciela. Prawnik Artur Nowak podkreśla, że o nadużyciach musiał być powiadamiany Edward Janiak, biskup pomocniczy wrocławski w latach 1996-2012 oraz biskup diecezjalny kaliski od 2012 roku. – Nic nie zrobił, nawet nie zastosował się do prawa kościelnego, od 2001 roku powinien takie sprawy odsyłać do Watykanu, on to wysłał dzisiaj, gdy już wie, że będzie afera, kiedy wie, że sprawa jest spalona – mówi w dokumencie – słyszymy w filmie.

Prokuratura w Pleszewie nie zamknęła postępowania w lutym 2020 roku i nie skierowała też sprawy do sądu. Nowak w dokumencie zwraca uwagę na to, że Prokuratura Krajowa wydała zarządzenie, które reguluje postępowanie prokuratorów s sprawach przestępstw seksualnych popełnionych przez duchownych. Mogą oni rzekomo przekazywać akta toczących się postępowań przedstawicielom Kościoła. Nie jest to dozwolone w procesach karnych. Kurie w związku z tym mają pełen dostęp do materiałów i mogą wykorzystywać tę wiedzę przygotowując się do procesu. O udostępnienie dokumentów w sprawie Hajdasza zwrócił się do prokuratury biskup Edward Janiak. W „Zabawie w chowanego” przypomniana została też sprawa byłego księdza Pawła Kani. Według prawnika ofiary Kani z Bydgoszczy, to biskup Janiak był osobą inicjującą przeniesienie księdza.

Czytaj też:
Koronawirus wśród redemptorystów. Zamknięto kościoły m.in. w Warszawie i Wrocławiu

Źródło: WPROST.pl / diecezja.kalisz.pl