Koncepcja powstania stałej bazy amerykańskiej armii w Polsce jest tematem dyskusji od momentu spotkania prezydenta Andrzeja Dudy z Donaldem Trumpem w Białym Domu we wrześniu. Chodziło o całą amerykańską dywizję pancerną i dostosowanie do niej infrastruktury. Podczas spotkania w Białym Domu Andrzej Duda mówił o możliwości wspólnego zbudowania bazy w Polsce. – Zapraszam prezydenta (Donalda Trumpa – red.), aby skierować do Polski więcej żołnierzy – mówił w trakcie wspólnej konferencji prasowej z prezydentem USA Andrzej Duda. – Mam nadzieję, ze utworzymy w Polsce bazę, którą nazwiemy Fort Trump. Obecność armii USA jest istotna, również po to, żeby chronić amerykańskie interesy – zaznaczył prezydent Duda. Trump stwierdził z kolei, że „Polska jest gotowa uruchomić ogromne nakłady na bazy amerykańskie w Polsce”. Wymienił w tym kontekście kwotę 2 miliardów dolarów.
Tymczasem z informacji agencji Reutera wynika, że projekt stworzenia w Polsce Fortu Trump najprawdopodobniej upadł. Powodem jest przede wszystkim spór dotyczący finansowania i rozmieszczenia amerykańskich żołnierzy. Strona polska planowała przekazać na inwestycję około 2 miliardy dolarów. Stany Zjednoczone uznały, że kwota ta jest niewystarczająca. Ponadto, domagano się od Polski, aby Amerykanie stacjonujący w naszym kraju mieli wzmocniony immunitet prawny w przypadku przestępstw, które zostałyby popełnione na terenie naszego kraju. Na takie rozwiązanie polskie władze nie wyraziły zgody.
Kwestią sporną okazało się także samo rozmieszczenie żołnierzy. Z rozmów z urzędnikami przeprowadzonymi przez Reutersa wynika, że Polska planowała umieścić jednostki wojskowe przy wschodniej granicy z Białorusią. Waszyngton wolałby raczej przesunięcia baz ze swoimi żołnierzami dalej na zachód.
Czytaj też:
Na co PiS wydaje pieniądze? Sama ochrona Kaczyńskiego to ok 2 mln zł