W środę premier Mateusz Morawiecki poinformował, że Polska w nocy z 12 na 13 czerwca otwiera granice dla obywateli państw Unii Europejskiej, a od 16 czerwca przywrócone zostaną międzynarodowe połączenia lotnicze. Do Polski bez obowiązkowej kwarantanny będą mogli wjechać zarówno Polacy, jak i obywatele krajów UE. Od tego momentu służby obecne na granicy będą prowadziły kontrole wyrywkowo. Dokładnie tak, jak to się odbywało przed pandemią koronawirusa i wprowadzeniem obostrzeń granicznych w Polsce.
LOT
Jak się jednak okazuje, nie wszyscy przewoźnicy uruchomią połączenia międzynarodowe już od 16 czerwca. Z ustaleń Radia Zet wynika, że LOT nie będzie latał za granicę jeszcze przynajmniej przez kilkanaście dni. Powód? Narodowy przewoźnik musi zaplanować międzynarodową siatkę połączeń. Na razie LOT-em można polecieć na trasach krajowych. Dziennie wykonywanych jest około 30 takich połączeń.
WizzAir
Jak najszybciej chce zacząć latać WizzAir. – Zakaz lotów obowiązuje obecnie do 16 czerwca, w związku z tym zakładamy i przygotowujemy się do tego, aby wznowić loty 17 czerwca – mówił w rozmowie z Fly4free.pl Jozsef Varadi, prezes węgierskiego przewoźnika. Na stronie internetowej już można rezerwować bilety.
Inni przewoźnicy na razie nie poinformowali oficjalnie o powrocie do latania z Polski za granicę. Na stronie internetowej Ryanaira można już rezerwować bilety na loty zagraniczne od lipca. Do powrotu zagranicznych lotów szykuje się także EnterAir.
Czytaj też:
Branża lotnicza zaapelowała do premiera Morawieckiego. Ceny biletów mogą wzrosnąć dwukrotnie