Franciszek Broda wyjaśnił, że „jest człowiekiem LGBT”, co jego rodzice przyjęli w sposób neutralny. Jak mówił, nie rozmawiał o tym ze swoim wujkiem Mateuszem Morawieckim. – Nie słyszałem, aby się do tego odnosił. Traktuje to w ten sposób, że to nie jego sprawa. Myślę, że tak to zostanie – tłumaczył.
Jak mówił „zabolały go” wypowiedzi polityków PiS o LGBT. – Nie chcę, by ktokolwiek mnie dyskryminował. Politycy PiS nie zdają sobie sprawy z tego, że to może doprowadzać do samobójstw – podkreślił.
Co mają na celu wypowiedzi PiS o LGBT?
Według siostrzeńca premiera PiS chodzi o to, aby „zmobilizować elektorat, podebrać też elektorat Konfederacji i przestraszyć go”. – Uważam, że nikt, kto dyskryminuje ludzi, nie powinien rządzić krajem – stwierdził.
Czytaj też:
Organizacje Powstańców Warszawskich wydały ostre oświadczenie ws. mowy nienawiści wobec osób LGBT